W trakcie wideokonferencji na Copenhagen Democracy Summit Pompeo ocenił też, że celem Komunistycznej Partii Chin jest to, by "unieważniono postęp, jakiego dokonaliśmy w wolnym świecie dzięki NATO oraz innym instytucjom". Zdaniem Pompeo strona chińska chce, by "przyjęto nowy zestaw zasad i norm, które byłyby napisane pod Pekin". "Każda inwestycja chińskiej firmy państwowej powinna być uznawana za podejrzaną" - stwierdził szef amerykańskiej dyplomacji. W atmosferze narastających napięć na linii Waszyngton-Pekin Pompeo spotkał w środę na Hawajach się z dyrektorem komisji spraw zagranicznych Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Yangiem Jiechi. Podczas spotkania przedstawili oni stanowiska swych rządów w spornych kwestiach, w tym pandemii COVID-19, Hongkongu, Tajwanu i sytuacji Ujgurów w prowincji Sinciang. Chińska agencja Xinhua oceniła w czwartek, że nawiązano "konstruktywny dialog". Pompeo poruszył w rozmowach z Yangiem kwestię pełnej przejrzystości i dzielenia się informacjami w walce z koronawirusem, co jest konieczne dla uniknięcia przyszłych kryzysów - przekazała rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Morgan Ortagus. Na spotkaniu rozmawiano również o Hongkongu, któremu Pekin planuje narzucić kontrowersyjne przepisy o bezpieczeństwie państwowym. Szefowie dyplomacji państw grupy G7, w tym Pompeo, wezwali w środę chińskie władze, by zrezygnowały z tego prawa, ponieważ zagraża ono autonomii Hongkongu nieodzownej dla jego dalszego rozwoju. Yang wyraził "stanowczy sprzeciw" wobec komunikatu ministrów grupy G7 i zażądał, aby USA uszanowały suwerenność Chin i "zaprzestały wszelkich ingerencji w wewnętrzne sprawy Hongkongu" - poinformowało chińskie MSZ.