Cybinka to niewielkie miasto w woj. lubuskim. Cała gmina liczy niewiele ponad 6 tys. mieszkańców. Stąd trafił do szpitala w Zielonej Górze pierwszy pacjent w Polsce, u którego stwierdzono w środę zarażenie koronawirusem. Na ulicach Cybinki nie widać wielu przechodniów, w sklepach i supermarketach jest niewielu kupujących. "Boimy się" - mówi PAP jedna z ekspedientek. "Wychodzimy, tylko żeby zrobić zakupy i szybko wracamy do domu" - dodaje inna mieszkanka. "Pojechał (tu pada nazwisko pacjenta) do córki do Niemiec, był tam może z miesiąc i wrócił chory" - wyjaśnia kolejna pytana kobieta. Szczególnie opustoszała wydaje się ulica, przy której znajduje się dom pacjenta z koronawirusem. Mieszkańcy Cybinki dobrze wiedzą, kim jest pacjent i gdzie mieszka. Naprzeciwko jego domu stoi samochód osobowy. Siedzą w nimi nieumundurowani policjanci. Kiedy reporter PAP pyta ich, jakie mają zadanie, jeden z funkcjonariuszy odpowiada: "Proszę zwrócić się do komendy wojewódzkiej". W miejscowym kościele podczas środowej wieczornej mszy modlono się w intencji zdrowia pacjenta oraz mieszkańców. "Modlimy się o zdrowie, jutro będzie Droga Krzyżowa w tej intencji" - zapewnia proboszcz parafii w Cybince ks. Piotr Kępka. W mszy uczestniczyło kilkanaście osób. "Co tu się bać, co ma być, to będzie" - mówi PAP jedna z kobiet po wyjściu z kościoła. "Wiadomo było, że ten wirus do nas przyjdzie. Od nas tak wielu wyjeżdża do Niemiec" - dodaje.