- 99 proc. punktów prowadzi proces szczepień wzorowo. Kontrole w kilku wciąż trwają, ale w przytłaczającej większości nie ma żadnych niepokojących sygnałów. Dla mnie to budujące. To powinien być punkt odniesienia dla nas wszystkich. Trudno powiedzieć, jak długo jeszcze potrwają kontrole. To NFZ je prowadzi - mówił Dworczyk w Polsat News. Prowadzący program Piotr Witwicki pytał, kiedy przeciętny Polak może zostać zaszczepiony przeciw koronawirusowi. - Dzisiaj mamy zbyt mało danych, aby na to pytanie odpowiedzieć. Jesteśmy uzależnieni od dostaw szczepionki. Firmy, które ją produkują, dostarczają je zgodnie ze swoim harmonogramem do wszystkich krajów UE i my możemy powiedzieć o tym, jak sytuacja będzie wyglądała do końca pierwszego kwartału. Po tym okresie proces powinien przyspieszyć - mówił gość Polsat News. Kiedy otrzymamy szczepionkę? Odnosząc się do orientacyjnych terminów szczepień, Dworczyk podkreślił, że rząd chce zapanować nad pandemią w 2021 r. - Szczepionki mają dotrzeć do końca roku do Polski - wskazał. Pytany, czy możliwość wykonania większej liczby szczepień z jednej fiolki z preparatem może ograniczyć dostawę, Dworczyk zaznaczył, że "będziemy mieli nieco więcej szczepionek, choć to zależy od firmy Pfizer, która może powiedzieć, że mamy zakontraktowaną liczbę dawek, a nie fiolek, więc może ograniczyć dostawę. Mam jednak nadzieję, ze do tego nie dojdzie - przyznał. Witwicki pytał, czy plan szczepień nie jest "zbyt pesymistyczny". - Nie chciałbym, żebyśmy się rozczarowali. Nasze analizy i prognozy są bezpieczne. Mamy duże prawdopodobieństwo, że do końca marca uda nam się zaszczepić 3 mln osób. Jesteśmy na trzecim lub czwartym miejscu w Europie, jeśli chodzi o liczbę zaszczepionych osób. Hiszpania nas wyprzedziła, ale będziemy walczyli o podium - zapewnił. "Warunki negocjowała UE" - Wyłącznie od dostaw zależy, jak dynamicznie będzie przebiegał program szczepień - mówił szef KPRM. Jak dodał, nie możemy porównywać się do krajów spoza UE, które na własną rękę negocjowały. - My nie mogliśmy mieć na to wpływu. Warunki negocjowała Unia Europejska - dodał. Piotr Witwicki pytał, ile mieliśmy nieprawidłowych odczynów po szczepionce. - Do dzisiaj była ich 18. Do wieczora zaszczepiono blisko 199 tys. osób. Wszystkie miały charakter lekki. Były to zaczerwienienia, ból w miejscu zaszczepienia czy podwyższona temperatura. Polacy mają prawo, by mieć pełną informację na ten temat - wskazał Dworczyk.