Dworczyk pytany był w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia, jak wygląda frekwencja, jeśli chodzi o rejestrację na szczepienia wśród osób w średnim wieku. - Notujemy zainteresowanie w dniu otwarcia, gdy rozpoczyna się rejestracja, na poziomie między 60 a 70 tysięcy osób. Później każdego dnia oczywiście osoby z tego rocznika zapisują się dalej. Myślę, że za jakiś tydzień będzie taka możliwość, by powiedzieć procentowo, ilu 50-latków się zapisało - powiedział szef KPRM. - Na razie mamy podsumowania, które mówią o tym, że powyżej 70 proc. osób powyżej 70. roku życia zarejestrowało się bądź zaszczepiło przeciw COVID-19 i ponad 55 proc. osób między 60. a 69. rokiem życia jest zarejestrowanych bądź już zaszczepionych - wskazywał. "To wszystko jest przed nami" Jak dodał Dworczyk, ta liczba cały czas wzrasta. - Dziennie między 250 a 300 tysięcy osób łącznie rejestruje się na konkretne daty szczepień - zaznaczył. Pytany, czy te liczby osób w wieku średnim rejestrujących się na szczepienia są zadowalające, odparł: -Trudno oceniać to w kategoriach zadowolenia bądź jego braku. Bez wątpienia jest tak, że wśród osób starszych szczepienia cieszyły się większym zainteresowaniem. Teraz dla nas wszystkich, mówię o całym społeczeństwie, wyzwaniem jest, by podobne zainteresowanie docelowo było wśród osób z tych kohort wiekowych młodszych - zaznaczył. Jak dodał, "to wszystko jest przed nami". Na pytanie, kiedy możemy spodziewać się bardzo dużego przyspieszenia, jeśli chodzi o dostawy szczepionek do Polski, odpowiedział, że "jeżeli zostaną utrzymane te zapowiedzi, jeżeli nic się nie zmieni, (...) to pod koniec maja czy na przełomie maja i czerwca dopiero powinniśmy uzyskać taki komfort, że dla wszystkich punktów, które chcą szczepić, są szczepionki". - Ale może trochę uda się to przyspieszyć, my w każdym razie działamy na rzecz takich zmian - dodał. 10-milionowe szczepienie Jak ocenił szef KPRM, "tempo szczepień jest na dobrym poziomie". - Jutro wykonane zostanie 10-milionowe szczepienie. Mamy nowy rekord dzienny - wczoraj to było prawie 300 tys. szczepień dziennie, dokładnie 297 tysięcy osób wczoraj zostało zaszczepionych, także widać, że ta dynamika jest pozytywna - zauważył. Pytany był również, kiedy wszystkie punkty szczepień, również te nowo otwierane, będą działały na pełnych obrotach, odparł, że "to jest związane właśnie z dostępnością do szczepionek". - Więc też trzeba sobie powiedzieć, że to będzie koniec maja, najdalej przełom maja i czerwca - powiedział. Dworczyk pytany był też, jak ocenia współpracę w kwestii szczepień z samorządami, m.in. zarządzającymi największymi polskimi miastami. - Jestem przekonany, że absolutnie znakomita większość czy niemal wszyscy politycy, zarówno szczebla rządowego, jak i samorządowego chcą, by jak najszybciej powrócić do normalności, w konsekwencji chcą, by jak najwięcej osób było zaszczepionych - powiedział. - Oczywiście, w tych naszych relacjach zdarzają się różnego rodzaju napięcia i złośliwości, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Natomiast co do zasady ta współpraca, jak już odłoży się na bok te właśnie różne wypowiedzi, które na pewno nie wszystkie są potrzebne, (...) i popatrzy na samo działanie, to te działania oceniam pozytywnie - zaznaczył. "Nie tylko dziś, ale również i w przyszłości" Dworczyk pytany był też o pojawiające się w niektórych krajach głosy, m.in. w USA, że być może akcję szczepień będzie trzeba za jakiś czas powtórzyć. Na pytanie, czy polski rząd się na to przygotowuje, odpowiedział: - My stworzyliśmy pewien system szczepień, który może funkcjonować nie tylko dziś, ale również i w przyszłości. - Ale oczywiście o tym, czy będą potrzebne dodatkowe szczepienia, czy trzeba będzie powtarzać te zabiegi, muszą zdecydować lekarze i naukowcy. Wszyscy chcemy, by jak najszybciej walka z pandemią się zakończyła - zaznaczył.