- Jak nieodpowiedzialnym i lekkomyślnym trzeba być człowiekiem, by zdecydować się na regularny rejs, wiedząc o możliwości zakażenia - powiedział w poniedziałek w rozmowie z publiczną telewizją były lider opozycyjnej Partii Rewolucji Demokratycznej (PRD) - Jesus Ortega. - Problem polega na tym, że on jest prezydentem, a prezydent naruszający reguły dotyczące zdrowia publicznego to bardzo zły przykład dla ludzi - ocenił niegdysiejszy sojusznik prezydenta Obradora. Media w Meksyku zastanawiają się, ile osób mogło ulec zakażeniu podczas trzydniowej wizyty, jaką prezydent Obrador składał w asyście ministrów w środkowym i północnym Meksyku. 67-letni prezydent był od dawna krytykowany za dawanie publicznie złego przykładu współobywatelom. Rzadko widziano go z maską na twarzy, mimo że powszechnie wiadomo, że ma kłopoty z sercem. Obrador - co przpomniały w poniedziałek media - sprzeciwiał się też zamknięciu gospodarki, argumentując, że byłaby to katastrofa dla wielu Meksykanów żyjących z dnia na dzień. Towarzyszyło mu kilkoro członków rządu Zgodnie z komunikatem rządowym meksykański przywódca poczuł się gorzej dopiero po powrocie do stolicy, około sześć godzin po wyjściu z samolotu, którym przyleciał z San Luis Potosi. Głowie państwa towarzyszyli w podróży m.in. minister spraw zagranicznych Marcelo Ebrard, szefowa resortu spraw wewnętrznych Olga Sanchez i kierująca ministerstwem bezpieczeństwa Rosa Icelaa Rodriguez. W niedzielę Obrador zapewniał swych rodaków, że ma łagodne objawy i jest pod dobrą opieką lekarzy. Epidemia nie słabnie Epidemia w Meksyku nie słabnie mimo masowej akcji szczepień, które Meksyk zainicjował jako jeden z pierwszych krajów w regionie. Najwięcej infekcji i zgonów jest w stołecznym obszarze metropolitalnym, gdzie mieszkają 23 mln mieszkańców. W ciągu ostatniej doby w Meksyku zarejestrowano 8521 nowych zakażeń koronawirusem i 659 zgonów z powodu COVID-19 - podało w poniedziałek ministerstwa zdrowia. Od początku epidemii w Meksyku potwierdzono 1 771 740 zakażeń i 150 273 przypadki śmiertelne.