Według tego źródła, w przyszłym tygodniu ma zostać przedstawiony projekt nadzwyczajnej ustawy, która dałaby rządowi możliwość odwołania imprez masowych i zgromadzeń, a także wypłacania rekompensat ich organizatorom. Strategia brytyjskiego rządu, który w odróżnieniu od władz większości państw europejskich, nie odwołał zgromadzeń masowych, budzi ogromne kontrowersje. W czwartek rząd poinformował, że Wielka Brytania przechodzi z fazy powstrzymywania epidemii do jej opóźniania, ale głównym zaleceniem wydanym przy tej okazji było to, by wszystkie osoby, które mają kaszel lub gorączkę pozostały w domach przez co najmniej siedem dni. Główny doradca naukowy rządu oraz naczelny lekarz Anglii wyjaśniali, że zakaz zgromadzeń powinien być wydany wtedy, gdy będzie nadchodził szczyt zachorowań, gdyż ogłoszenie go przedwcześnie nie przyniesie pożądanych efektów. Według cytowanego źródła, stanowisko rządu w tej sprawie nie zmieniło się, ale istnieją obawy o to, że imprezy masowe niepotrzebnie angażują służby medyczne, ratunkowe i policyjne, które zabezpieczając je, nie mogą być wykorzystywane do walki z epidemią. Zakaz organizowania imprez masowych i wydarzeń mógłby wejść w życie od następnego weekendu, choć postanowienia co do tego jeszcze nie zapadły. Niezależnie od braku decyzji rządu, w ostatnich dwóch dniach odwołano już większość rozgrywek sportowych - w tym wszystkie mecze piłkarskie do początku kwietnia - oraz wiele koncertów i wydarzeń kulturalnych. W sumie w Wielkiej Brytanii z powodu zakażenia SARS-CoV-2 zmarło 11 osób, a liczba potwierdzonych przypadków infekcji wzrosła w piątek do 798.