Premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim złożyli w poniedziałek wizytę w szpitalu tymczasowym w Radomiu. - Dobrze, że tutaj powstał kolejny szpital tymczasowy. To kolejna linia obrony i rezerwuar miejsc dla osób, które muszą być hospitalizowane. Docelowo będzie tu 80 miejsc dla pacjentów i 20 łóżek respiratorowych - powiedział premier. - Szpital w Radomiu to przykład, kiedy dochodzi do szybkiego działania w przypadku sporów. Dzisiaj nie może być miejsca na jakiekolwiek spory, bo najważniejsze jest życie i zdrowie naszych obywateli. Brytyjska mutacja wirusa staje się wersją dominującą. A to oznacza wyższą zarażalność, wyższy stopień transmisji wirusa z człowieka na człowieka i niestety podniesiony poziom śmiertelności, czyli najgorszej rzeczy, która może nas spotkać. Chciałby zaapelować o przestrzeganie reguł i obostrzeń. One działają, co możemy powiedzieć na przykładzie województwa warmijsko-mazurskiego - przekonywał premier. Za przygotowanie szpitala tymczasowego w Radomiu odpowiadał Totalizator Sportowy. Szczepienia kluczem do sukcesu - Warto podkreślić pozytywne działanie szczepionek. Zwróćmy uwagę na Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Widać tam bardzo wyraźny spadek zakażeń i zgonów. Wielka Brytania szczepi szczepionką AstraZeneca. To już kilkanaście milionów szczepień, czyli państwo bardzo dojrzałe, mające rozbudowane kontrolne procedury, które jednocześnie też w bardzo rygorystyczny sposób są weryfikowane, szczepi AstraZeneką. To pokazuje, że podjęliśmy słuszną decyzję o nie zawieszeniu szczepień AstraZeneką - mówił premier. - Dzisiaj już dostałem rano raport od pana ministra (Michała) Dworczyka, z którego wynika, że pojawia się zdecydowanie większa liczba chętnych do szczepienia również tą szczepionką. To dobra wiadomość, bo rzeczywiście szczepienia pomagają. Widzimy to bardzo wyraźnie na przykładzie innych krajów - przekazał Morawiecki. - Nie myślmy, że mnie to może nie dotyczyć - apelował do młodych osób Morawiecki, który podkreślił, że nie można myśleć, że COVID-19 to choroba osób starszych, a nie młodych. - To błędne myślenie - podkreślił wskazując, ze w szpitalach jest coraz więcej osób poniżej 50 i 40 roku życia. Premier przekonywał, że drogą takiego myślenia nie można kroczyć, ponieważ jest to droga do szerszego rozprzestrzeniania się koronawirusa. - Im więcej osób przestrzega zasad, im więcej osób się zaszczepi, tym szybciej zwalczymy wirusa, a dzięki szpitalom tymczasowym - jak ten w Radomiu - będziemy mogli też zapewnić wszystkim pacjentom miejsca do leczenia - stwierdził szef rządu. 50 proc. ognisk w zakładach pracy Minister zdrowia Adam Niedzielski zwracał natomiast uwagę, że mamy za sobą tydzień bardzo dynamicznego przyrostu liczby zachorowań. - Przez ostatni tydzień ta dynamika zachorowań była naprawdę duża, większa niż w poprzednich tygodnia. To znajduje swoje odzwierciedlenie w sytuacji w szpitalnictwie, czyli na tej pierwszej linii frontu walki z koronawirusem - mówił Niedzielski. - W ciągu ostatniego tygodnia przyrost netto hospitalizacji, czyli obłożenia łóżek przekroczył już cztery tysiące. To oznacza, że pandemia rozwija się nie tylko na poziomie odnotowywanej codziennie nowej liczby zakażeń, ale również ma bardzo duży wpływ, duże obciążenie na system szpitalnictwa, na tę infrastrukturę, którą przeznaczyliśmy do walki z COVID-19 - podkreślił minister zdrowia. Niedzielski ostrzegał, że "najbliższe dwa, trzy tygodnie, na pewno będą oznaczały dalszy wzrost zachorowań". Z tego powodu zaapelował do pracodawców o ponowny powrót do zdalnej formy pracy. - Obostrzenia, które zadziałały na Warmii i Mazurach, równie skutecznie - szybciej mam nadzieję - zadziałają w skali ogólnopolskiej po to, żeby wyhamować ten wzrost - dodał. Podkreślił, że "infrastruktura szpitalna jest tak samo obciążona, jak to było w apogeum drugiej fali, a nawet są województwa, m.in. małopolskie, w których hospitacji jest dużo więcej niż podczas drugiej fali". - Musimy się skoncentrować, wszystkie ręce na pokład i absolutnie musimy w duchu współpracy i dialogu przejść przez tę bardzo trudną sytuację - zaapelował Niedzielski. - Rano otrzymałem raport sanepidu, który identyfikuje ogniska zachorowań w ostatnim czasie w kraju. Raport dotyczył ostatnich trzech dni i prawie 50 proc. ognisk zakażeń koronawirusem jest identyfikowanych w zakładzie pracy - powiedział minister. To oznacza - jak zaznaczył - że zakład pracy jest dominującym miejscem w generowaniu nowych zakażeń. Minister zdrowia zaapelował, by tam, gdzie to możliwe, przechodzić na pracę zdalną. - To jest bardzo ważne, żebyśmy wrócili do tego trybu pracy zdalnej i w ten sposób ograniczyli możliwość zakażenia - podkreślił minister. Zwrócił uwagę, że "rok temu, kiedy mieliśmy do czynienia z dzienną liczbą zakażeń na poziomie 200-300 przypadków, wszyscy w bardzo zdyscyplinowany sposób przestrzegaliśmy obostrzeń, ale też pracowaliśmy zdalnie, ograniczając pierwszą falą zachorowań praktycznie do zera". - To już jest ten czas, żebyśmy wrócili z powrotem do tego trybu pracy. Administracja państwowa w dużym stopniu wdraża już ten model. Myślę, że musimy bardzo poważnie ograniczyć naszą mobilność - dodał Niedzielski. Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!