Morawiecki przekazał, że dzięki dyscyplinie i spójności Polski, Polacy przechodzą zwycięsko walkę z koronawirusem. Przypominał przy tym, że m.in. we Włoszech wywożono ciężarówkami zmarłych. "To wszystko w krajach Europy Zachodniej, to wszystko w Stanach Zjednoczonych" - zaznaczył. Szef rządu podkreślał, że "w analizach różnych instytutów, Polska jest na czołowym miejscu jako ten kraj, który ratował człowieka, ratował przed śmiercią w samotności". "Chce podziękować ministrowi Szumowskiemu, panu ministrowi Kamińskiemu za tamte trudne decyzje, odważne, które uratowały Polskę przed kataklizmem, jaki widzieliśmy w Europie Zachodniej. Uratowały i spowodowały, że dzisiaj możemy walczyć już o tę normalność, że dzisiaj idziemy w lepszy kierunku, możemy iść lepszą drogą, bezpieczniejszą dla zdrowia, bezpieczniejszą dla ratowania miejsc pracy i dziękuje za to, dziękuje za to wszystkim rodakom, dziękuje wszystkim Polakom za tak wspaniałą postawę, za to, że byliśmy i jesteśmy razem" - mówił Morawiecki. Premier: Kryzys, jakiego ludzie nie widzieli od dziesiątek lat Premier mówił, że pandemia koronawirusa to kryzys, jakiego "politycy, lekarze, służba zdrowia, ludzie nie widzieli od dziesiątek lat; który spowodował, że najbogatsze państwa świata miały ogromne problemy z ratowaniem ludzi". "Wtedy, w tamtym momencie trzeba było podejmować dramatyczne decyzje; trzeba było je podejmować w imię najwyższych wartości, które są dla nas wyznacznikiem; wartością jest ratowanie każdego ludzkiego życia" - mówił Morawiecki. "Wtedy staliśmy wobec wielkiego znaku zapytania i decyzje trzeba było podejmować błyskawicznie" - dodał szef rządu. Jak mówił, Polska jako jedno z pierwszych państw zamknęła granice i wprowadziła kontrole sanitarne, a kilka dni po zarejestrowaniu pierwszego przypadku koronawirusa, wprowadzono zakaz organizowania zgromadzeń masowych, "które w Europie Zachodniej, w najbogatszych krajach świata doprowadziły do wielkich tragedii, do apokaliptycznych obrazów, do śmierci dziesiątek tysięcy ludzi i to śmierci w samotności". "To był czas, kiedy Polska potrzebowała jedności" Premier podkreślał, że zgonów z powodu koronawirusa w krajach Europy Zachodniej było średnio 15 razy więcej na milion mieszkańców niż w Polsce. "To był czas, kiedy Polska potrzebowała jedności. Potrzebowaliśmy zjednoczenia, dlatego zapraszałem opozycję na spotkania, dlatego pan prezydent organizował spotkania w ramach RBN. Wyciągnęliśmy rękę do opozycji, chcieliśmy rozmawiać. To był czas, kiedy bardzo wiele osób było w ogromnej niepewności" - powiedział szef rządu "Jeśli dziś mogę spokojnie spojrzeć w lustro to przede wszystkim dlatego, że kiedy jeżdżę po kraju i spotykam się z ludźmi - pielęgniarkami, lekarzami, nauczycielami, rolnikami, ludźmi wszystkich zawodów to oni też wiedzą i czują, że tamte decyzje, podejmowane w dramatycznych okolicznościach, były właściwe" - powiedział Morawiecki. Minister zdrowia o działaniach dot. zakupu środków ochronnych Łukasz Szumowski podczas konferencji podsumował działania podejmowane w związku z epidemią koronawirusa. "Pamiętam w marcu, gdy decydowaliśmy o tym, by jak najszybciej zabezpieczyć system ochrony zdrowia we wszelkie środki - środki ochrony osobistej, respiratory, jak walczyliśmy o to, by fabryki produkowały sprzęt dezynfekcyjny, tak bardzo wtedy potrzebny" - przypominał Szumowski. Podkreślił, że wówczas pomogły spółki Skarbu Państwa, które wyprodukowały "hektolitry, cysterny środków dezynfekcyjnych dla nas wszystkich". "Pamiętam jak walczyliśmy zębami i pazurami o dostawę każdego towaru. Jak walczyliśmy ze wszystkimi dookoła, z innymi państwami, z prywatnymi nabywcami wszystkiego na każdym rynku, gdziekolwiek by się ten towar nie pojawił" - dodał minister. Szumowski wskazał, że podejmowano wówczas trudne decyzje dotyczące przekształcenia kilkunastu szpitali w Polsce w szpitale jednoimienne, przeznaczone dla pacjentów z COVID-19. "Pamiętam te nocne rozmowy z dyrektorami szpitali, pamiętam jak wyglądała dyskusja z wojewodami, z NFZ jak to zrobić; jak (przeprowadzić) logistykę transportu chorych, ciężko chorych, którzy nie są zakażeni, do innych szpitali. Takiej akcji przekształcenia szpitali w Polsce nie było" - zauważył Szumowski. Przypomniał, że dla pacjentów zakażonych koronawirusem przygotowano 11 tys. łóżek szpitalnych. Łukasz Szumowski o sytuacji epidemicznej w Polsce Minister przypomniał, że w niektórych krajach widzieliśmy w tamtym czasie, jak lotniska były przekształcone w tymczasowe kostnice. "Gdy w Polsce był tysięczny pacjent, który był chory, gdzie indziej tysięczny pacjent właśnie umierał" - dodał porównując sytuację w Polsce z innymi krajami. "Czytaliśmy, że były instrukcje, że pacjentów z wielochorobowością i starszych po prostu należy nie przyjmować do szpitala; należy dać im inną opcję - w domu" - dodał szef resortu zdrowia. Jak zaznaczył Szumowski, w tamtym czasie taka była rzeczywistość. "Na nią reagowaliśmy najszybciej jak mogliśmy. I jaki jest efekt? W Polsce mamy 28 zgonów (na milion) w porównaniu z Europą Zachodnią gdzie jest 500, 600. To pokazuje jaka jest skala, czego uniknęliśmy" - podkreślił szef MZ. W tym kontekście wskazał, że żaden medyk w Polsce nie musiał wybierać kto ma żyć, a kto umrzeć. "Łatwo zapomina się horror tamtych dni, jak trudny sen, jak koszmar senny, ale warto popatrzeć na doniesienia medialne, na fakty - jak wyglądały statystyki" - zwrócił uwagę minister. Szumowski podkreślił, że udało się nam uniknąć modelu lombardzkiego, hiszpańskiego czy francuskiego. "Dzięki ciężkiej pracy, dzięki temu, że Polacy byli zdyscyplinowani i naprawdę pilnowali się w tej kwarantannie narodowej" - podkreślił. "Dzięki temu, że medycy ciężko pracowali w tych szpitalach jednoimiennych, gdzie wiadomo, że przekształcenie szpitali jest trudne, dla nich również, dla wszystkich. Ale udało się. Myślę, że dzisiaj możemy powiedzieć, że dzięki wysiłkowi wszystkich Polaków, naprawdę mamy sytuację epidemiczną w Polsce jedną z najlepszych w Europie i na świecie. Bo sytuacja epidemiczna to nie tylko ile dziennie jest nowych zarażonych. To głównie ile osób na daną epidemię umarło" - zaznaczył Szumowski.