Rada Ministrów premiera Mario Draghiego opublikowała dekret, który wejdzie w życie 26 kwietnia i będzie obowiązywać do końca lipca. Od nowego tygodnia ma się rozpocząć stopniowe znoszenie obostrzeń w związku z poprawą sytuacji sanitarnej, postępem kampanii szczepień i nadchodzącym sezonem letnim. Rząd przewiduje wprowadzenie na terytorium całego kraju tzw. zielonych zaświadczeń, potwierdzających szczepienie przeciwko SARS-CoV-2, wyleczenie z infekcji bądź negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Włochy będą też uznawać podobne certyfikaty wydane przez kraje członkowskie Unii Europejskiej oraz inne państwa z zastrzeżeniem, że przyjęta tam szczepionka ma aprobatę UE. Zapowiedziano także regionalizację obostrzeń ze względu na sytuację pandemiczną w poszczególnych regionach. Na mapę Włoch wrócą w poniedziałek żółte strefy łagodniejszych restrykcji. Przypuszcza się, że takich regionów będzie około 11 spośród wszystkich 20. Od tego dnia dozwolone będą podróże między regionami w strefie żółtej i ewentualnie białej, czyli minimalnego ryzyka zakażeń. Oznacza to częściowe uchylenie zakazu przemieszczania się po kraju, wprowadzonego jesienią zeszłego roku. Na co pozwolą "zielone przepustki"? Osoby mające "zielone przepustki" będą również mogły podróżować między regionami i autonomicznymi prowincjami w strefie pomarańczowej i czerwonej. Od 26 kwietnia do 15 czerwca w żółtej i pomarańczowej strefie wizytę w prywatnym domu będą mogły złożyć już nie dwie osoby dorosłe, jak dotychczas, ale cztery. Mogą im towarzyszyć dzieci i osoby niepełnosprawne oraz wymagające opieki. Zakaz wizyt został utrzymany w czerwonej strefie. Ponadto rząd postanowił, że do końca tego roku szkolnego otwarte będą wszystkie żłobki, przedszkola, szkoły podstawowe. Lekcje w klasach będą też kontynuować uczniowie pierwszej klasy gimnazjum. W klasie II i III oraz w liceach w klasach ma być co najmniej połowa uczniów; będzie to tryb hybrydowy. W regionach żółtych i pomarańczowych wskaźnik obecności w klasie będzie wynosił od 70 do 100 procent. W tych samych regionach wznowione zostaną zajęcia na większości uniwersytetów. W strefie czerwonej do sal uczelni mają przede wszystkim wrócić studenci pierwszego roku. Co z gastronomią i wydarzeniami sportowymi? Utrzymano zapowiedziane wcześniej otwarcie restauracji i barów w żółtych strefach dla obsługi przy stolikach w porze obiadu i kolacji, ale wyłącznie na zewnątrz, w ogródkach lokali. Także pod gołym niebem w żółtych regionach będą mogły odbywać się spektakle teatralne, koncerty, projekcje filmowe pod warunkiem zachowania dystansu co najmniej jednego metra i zajmowania wyznaczonych miejsc siedzących. W przypadku sal zamkniętych będą obowiązywać limity liczby widzów. Od 1 czerwca zasady te będą dotyczyć w tej samej strefie wydarzeń sportowych. Od nowego tygodnia na zewnątrz można uprawiać każdy sport, także drużynowy i kontaktowy. Od 15 maja w żółtych regionach będą czynne otwarte baseny, a od 1 czerwca siłownie i kluby fitness. Kolejne postanowienie rządu Draghiego to wznowienie imprez targowych w żółtych regionach od 15 czerwca i zjazdów oraz kongresów od 1 lipca. Na początku lipca, a więc na progu sezonu letniego otwarte zostaną w tych strefach termy i parki rozrywki. Media podały, że podczas prac nad dekretem doszło do poważnych podziałów wśród ugrupowań tworzących szeroką koalicję, głównie na tle godziny policyjnej utrzymanej do końca maja. Jej opóźnienia o godzinę, by zaczynała się o 23.00, domagała się Liga Matteo Salviniego. Apelował on też o zgodę na pełne otwarcie restauracji, to znaczy wnętrza lokali. Zagroził brakiem poparcia dla dekretu. - Liga prosi, by ufać Włochom, którzy przez rok okazywali cierpliwość i poszanowanie reguł- oświadczył Salvini. - Dosyć zamykania, godziny policyjnej, ograniczeń. Przy zachowaniu reguł można i należy wrócić do życia i pracy - dodał. Czwartkowa prasa podsumowując zapisy nowego dekretu podkreśla, że premier dwukrotnie powiedział "nie" Salviniemu - w kwestii restauracji i godziny policyjnej. Dzienniki piszą o tym, że szef rządu wręcz "wpadł w furię" w obliczu żądań Ligi. "Corriere della Sera" i "Il Messaggero" zwracają uwagę na pierwsze poważne rozdarcie między Ligą a resztą koalicji. Zdaniem "Il Giornale" w rządzie doszło do chaosu.