Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu przy ul. 6 Sierpnia w Łodzi. Z okna na trzecim piętrze kamienicy wypadła 18-miesięczna dziewczynka. Dziecko trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie natychmiast przeszło operację ratującą życie. "Ze względu na przeprowadzony wywiad, od pacjenta pobrano test na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Wynik był dodatni. Dziecko wskutek przebytego urazu jest w stanie ogólnym bardzo ciężkim" - poinformował we wtorek rzecznik ICZMP Adam Czerwiński. Podkreślił, że ciężki stan ogólny dziecka wynika z obrażeń odniesionych na skutek upadku, a nie zarażenia koronawirusem. Rzecznik zapewnił, że pracownicy szpitala zachowali wszelkie procedury mające na celu ochronę pacjentów i personelu placówki. Dziecko było odizolowane. Kwarantanna dla rodziny i dla policjantów Rodzina dziecka jest poddana kwarantannie. Objęta nią jest również grupa policjantów, którzy w niedzielę prowadzili na miejscu czynności mające wyjaśnić, jak doszło do wypadku. "Po zabraniu dziecka do szpitala i przeprowadzeniu oględzin, kiedy policjanci podjeżdżali z rodzicami pod komisariat, ojciec dziecka ujawnił, że źle się czuje, ma kaszel, a kilkanaście dni temu miał mieć kontakt z kolegami, którzy wrócili z Włoch. Rodzice zostali zabrani specjalną karetką do szpitala, ale nie stwierdzono u nich zarażenia koronawirusem" - przekazała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mł. insp. Joanna Kącka. Wyjaśniła, że po ujawnieniu choroby u dziecka inspektor sanitarny podjął decyzję o objęciu kwarantanną domową funkcjonariuszy pracujących przy wyjaśnianiu tej sprawy. W sumie odizolowanych jest 10 policjantów. W kwarantannie domowej przebywają również rodzice dziewczynki i jej pięcioletni brat. "Policjanci obserwują stan swojego zdrowia. Czują się bardzo dobrze, jesteśmy z nimi w kontakcie. Nic nie wskazuje, żeby doszło u nich do zarażenia" - dodała mł. insp. Kącka. Ojciec spał, matka była w łazience Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas zdarzenia 35-letni ojciec dzieci spał, natomiast ich 26-letnia matka była w łazience. Pięcioletni brat dziewczynki najprawdopodobniej otworzył wcześniej uchylone okno i wtedy doszło do tragicznego wypadku. Stwierdzono, że 26-latka, która miała zajmować się dziećmi miała 0,8 promila alkoholu w organizmie, natomiast 35-latek był trzeźwy. Do policji nigdy wcześniej nie wpłynęły żadne niepokojące sygnały dotyczące tej rodziny. Rzeczniczka łódzkiej policji zaapelowała, by podczas telefonicznego zgłaszania interwencji, poinformować dyżurnego o trwającej kwarantannie lub objawach mogących wskazywać na zarażenie koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek, że w kraju potwierdzono zarażenie koronawirusem u 205 osób, 5 osób zmarło. Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy chińskiej prowincji Hubei.