W łódzkiej dzielnicy Arturówek mężczyzna, najpewniej przeciwnik obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa, zdejmował przechodniom wbrew ich woli maseczki z twarzy. Jak relacjonuj straż miejska, "jednocześnie używał drewnianego kija, jako środka kary za to, że ktoś taką maseczkę nosi". W sumie ofiarami mężczyzny padły cztery osoby. Jedna z nich została uderzona kijem w klatkę piersiową. Wśród spacerowiczów był także strażnik miejski po służbie, który szybko obezwładnił agresywnego mężczyznę. Na miejsce wezwany został patrol konny straży miejskiej, który założył kajdanki agresorowi. Napastnik został następnie przekazany policji.