We wtorek (17 listopada) resort zdrowia podał, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 19 152 osób. Łącznie wykryto dotąd 752 940 przypadków COVID-19. Resort przekazał, że ostatniej doby zmarło 357 osób, w sumie zanotowano 10 848 zgonów. Szef KPRM Michał Dworczyk pytany we wtorek (17 listopada) na antenie Radia Wrocław, czy w Polsce zostanie wprowadzony lockdown, powiedział, że wciąż jest to "realny scenariusz". - Choć na szczęście w ostatnim tygodniu mieliśmy lekkie wypłaszczenie i stabilizację, jeśli chodzi o liczbę dziennych zachorowań. Natomiast, to po pierwsze jest zbyt krótki czas, po drugie zbyt chwiejna jest ta stabilizacja, abyśmy mogli się cieszyć na zapas; musimy cały czas utrzymywać samodyscyplinę, musimy przestrzegać przepisów, by ograniczyć rozprzestrzenianie się pandemii - mówił. Czy będzie lockdown? Zależy od nas wszystkich Minister Dworczyk dodał, że widać przy tym, że wprowadzane do tej pory obostrzenia "zaczynają powoli działać". - Czy do lockdownu dojdzie czy nie, to zależy w największej mierze od nas wszystkich, od tego jak przestrzegamy przepisów, jak zachowujemy dystans, jak stosujemy środki bezpieczeństwa - powiedział. Minister pytany o problemy z personelem medycznym w powstających szpitalach tymczasowych, powiedział, że to problem "dużo szerszy". - To są zaległości sprzed kilkudziesięciu lat, pomimo tego, że po 2015 r. w sposób bardzo znaczący została zwiększona liczba miejsc na kierunkach medycznych na wyższych uczelniach - mówił. Dworczyk wskazywał, że do tej pory w ramach walki z pandemią wprowadzono "rozwiązania legislacyjne dotyczące ułatwień w pracy dla pielęgniarek, lekarzy i ratowników medycznych". - Ale to również rozwiązania legislacyjne, które jutro znajdą się w Sejmie, dotyczące szerszego niż do tej pory otwarcia rynku w Polsce dla przedstawicieli zawodów medyczny z krajów spoza UE - powiedział minister.