- Będziemy mieć problem ze szpitalami i musimy się przygotować tu na dramatyczną sytuację. Wzrośnie liczba osób, które trzeba będzie leczyć w szpitalach - powiedział Victor Orban. Poinformował, że w ciągu ostatniej doby wykryto 6369 nowych zakażeń koronawirusem (to najwięcej od 6 grudnia) i 143 chorych na COVID-19 zmarło. - W szpitalach jest 6867 osób. Ta liczba wzrośnie. Może się podnieść gdzieś do 15 tys., a nawet do 20 tys. - powiedział. Zapowiedział, że do opieki nad chorymi zostaną zaangażowani lekarze rezydenci i studenci ostatnich lat medycyny, a może także lekarze pracujący w prywatnej służbie zdrowia. Zapewnił jednak, że wystarczy łóżek szpitalnych, respiratorów i lekarzy. Jak wygląda lockdown? Jak zaznaczył premier Węgier, przepisy muszą odpowiadać tej sytuacji i dlatego teraz zdecydowano m.in. o zamknięciu od 8 marca sklepów, z wyjątkiem spożywczych, aptek i drogerii, a także o zamknięciu przedszkoli i szkół podstawowych. - Musimy teraz zamknąć, żeby móc w okolicach Wielkanocy się otworzyć. Do 15 marca trwają konsultacje(...), potem zdecydujemy, w jaki sposób stopniowo znosić restrykcje od Wielkanocy - oznajmił. Poprosił przy tym osoby, które planują egzotyczne wakacje, np. na Malediwach czy w Dubaju, o odłożenie wyjazdu. Jak podkreślił, mogłyby one sprowadzić do kraju nieznane mutacje koronawirusa i narazić inne osoby. Orban powiedział, że do tej pory zaszczepiono na Węgrzech 862 950 osób, a do szczepienia zarejestrowało się 2,8 mln osób. - W pierwszym tygodniu kwietnia będzie już mogło być zaszczepionych 2,4 mln osób, do początku maja 4,6 mln - jeszcze zobaczymy, jak zdobyć szczepionki - a na początku lipca już będziemy mogli dojść do 8 mln - oznajmił. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ