W niedzielę Lewica przedstawiła projekt ustawy o obowiązku szczepień przeciw COVID-19 dla osób dorosłych. Pomysłodawcy zakładają, że niezaszczepieni powinni podlegać karze grzywny. "Zapowiedziane, zrobione! Lewica już oficjalnie złożyła projekt ustawy o obowiązkowych szczepieniach i o wyłączeniu zaszczepionych z obostrzeń" - napisał w poniedziałek na Twitterze rzecznik klubu Lewicy Marek Kacprzak. Lewica śladem Austrii i Niemiec Poselski projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, którego posłem sprawozdawcą jest wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, wprowadza m.in. obowiązek szczepień dla osób dorosły, z wyłączeniem osób, które mają przeciwskazania od lekarza ustalone przez ministra zdrowia m.in. wykazujące silne reakcje alergiczne na składniki szczepionki. Wyłączenie z lockdownu i ograniczeń dotyczących zakładów pracy, w których pracownicy są zaszczepieni, a także zakłada powszechne stosowanie paszportu covidowego w miejscach użyteczności publicznej.Jak podkreśla Lewica w uzasadnieniu ustawy, w Polsce dotychczas nie zastosowano efektywnych ograniczeń dla osób nieposiadających unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID oraz nie wprowadzono obowiązku szczepień dla żadnej grupy. Lewica powołuje się na przykład Austrii, gdzie zapowiedziano od lutego 2022 r. wprowadzenie obowiązku szczepień i Niemiec, gdzie takie rozwiązania są planowane.Jak mówił w niedzielę podczas zapowiedzi złożenia projektu wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, Lewica uważa, że pomoże on Polakom. - Osoby dorosłe są zobowiązane do poddania się szczepieniom - mówił, przedstawiając założenia projektu, który Lewica złoży poniedziałek w Sejmie. - Jeżeli będzie ktoś uchylał się od szczepień - uważamy, że powinien podlegać karze grzywny - podkreślał. - Uważamy, że zakłady pracy i pracodawcy powinni mieć prawo do kontroli, kto jest zaszczepiony, a kto jest niezaszczepiony. Uważamy, że nie powinien być ogłaszany lockdown, a zakłady pracy, w których są wszyscy wyszczepieni, powinny pracować - wymieniał Czarzasty. - Uważamy, że obligatoryjnie, bez względu na to, czy ktoś podlega grzywnie, czy ktoś nie podlega grzywnie, powinni być wyszczepieni pracownicy opieki zdrowotne i DPS-ów, szkół oraz żłobków - dodał. Poseł Lewicy Adrian Zandberg mówił w niedzielę, że aby odzyskać kontrolę nad sytuacją w służbie zdrowia potrzebne są obowiązkowe szczepienia, paszporty covidowe i ograniczenia dla osób niezaszczepionych. Pracownicy - jak zaznaczył - powinni mieć prawo odmówić wykonywania obowiązków w sytuacji, kiedy w miejscu pracy nie jest im zapewnione bezpieczeństwo epidemiczne. Terlecki zdecydowanie o propozycji Lewicy Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami, że tego dnia spotyka się prezydium Komitetu Politycznego PiS. Spotkanie, jak mówił, poświęcone będzie "bieżącej sytuacji", zarówno wewnętrznym sprawom partii, jak i ogólnej sytuacji w tym temu, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej.Terlecki został zapytany, czy podczas spotkania będzie rozmowa o wiceministrze sportu Łukaszu Mejzie. - Pewnie będzie, to jeden z tematów poruszanych - potwierdził. Jak mówił, jednym z tematów będą także obostrzenia w związku z czwartą falą pandemii, bo "wymaga to pewnych uzgodnień i zgody uczestników kierownictwa partii". Wicemarszałek Sejmu został też zapytany, czy szczepienia przeciwko COVID-19 powinny być obowiązkowe. - Obowiązkowe to za dużo powiedziane, ale powinniśmy robić wszystko, żeby tych szczepień było jak najwięcej - zaznaczył. - Stąd ludzi powinno się zachęcać do szczepień, a jeżeli zachęty nie pomogą, zachęcać również poprzez promowanie tych, którzy się zaszczepili - przekonywał. Pytany, czy PiS poprze projekt Lewicy o obowiązkowych szczepieniach, odpowiedział: "z pewnością nie poprzemy". Terlecki przyznał także, że paszporty covidowe powinny być formą nagrody za to, że ktoś się zaszczepił, czyli np. dawać możliwości, których nie mają niezaszczepieni. - Ale to kwestia szerokiej dyskusji, która jest przed nami, ale miejmy nadzieję, że ta czwarta fala pandemii opada - mówił.