W czasie czwartkowej konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia powiedział, że wprowadzenie kwarantanny po przekroczeniu granicy dla osób spoza strefy Schengen i Europejskiego Obszaru Gospodarczego ma "uchronić społeczeństwo przed szeroką transmisją wirusa w wersji Delta, która dużo szybciej się przenosi niż wariant brytyjski". Powiedział, że z kwarantanny zwalnia szczepienie uznawane w Unii Europejskiej. - Musi to być szczepionka dopuszczona w granicach UE, dopuszczana przez Europejską Agencję Leków (EMA). Dzieci osób szczepionych do 12 roku życia, które przyjeżdżają do nas spoza strefy Schengen i Europejskiego Obszaru Gospodarczego są zwalniane z kwarantanny z automatu - wyjaśnił Andrusiewicz. Zapowiedział, że "do soboty zostaną doprecyzowane przepisy". "Musimy zadbać o ochronę granic" - Jeżeli Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób podaje, że w większości Europy za zakażenia koronawirusem będzie odpowiadała Delta w 70 proc., a na przełomie sierpnia i września w 90 proc., to widzimy jak dużym zagrożeniem jest ten wirus - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Podkreślił, że wirus Delta jest jeszcze bardziej zjadliwy, niż wariant brytyjski. - Dlatego musimy zadbać o ochronę granic - zaznaczył rzecznik resortu zdrowia. Jak dodał, "obostrzenia dotyczące granic są dziś najważniejszymi, z jakimi musimy mieć do czynienia". Poinformował, że obecnie transmisja wirusa Delta w Polsce nie jest duża. - To, co nam może zagrozić, to przedostanie się licznych grup obywateli z innych państw, którzy będą zakażeni i którzy rozpropagują ją w Polsce - wyjaśnił Andrusiewicz. Przypomniał, że "w strefie Schengen i Europejskim Obszarze Gospodarczym są wdrażane rozwiązania dotyczące Unijnego Certyfikatu Covidowego, dlatego rozróżniamy kraje Unii Europejskiej od pozostałych państw". Wskazał, że posiadanie tego certyfikatu jest świadectwem bezpieczeństwa uznawanym w granicach UE. Dodał też, że są kraje, w których osoby szczepione są innymi szczepionkami, niedopuszczonymi w granicach UE.