- Trzeba było pociągnąć nową instalację - mówił w rozmowie z Anną Mioduszewską, reporterką Polsat News, Wojciech Glinka, dyrektor Szpitala Powiatowego w Kętrzynie (woj. warmińsko-mazurskie). Przygotowując się do wymogów, które lecznica musi spełnić po decyzji wojewody o uruchomieniu szpitala covidowego, placówka przeprowadziła kontrolę infrastruktury. Okazało się, że pod panelami zamontowanymi w ścianach nie było instalacji tlenowej. Stało się tak, mimo że istnieje ta część instalacji, która służy do podłączania wyposażenia wykorzystującego tlen. Pracownicy szpitala mieli wiedzieć o tym, że z instalacji nie da się korzystać. Problem został nagłośniony, kiedy w Polsce sytuacja związana z pandemią COVID-19 zaczęła się pogarszać. - Gdyby to nie było straszne, to śmialibyśmy się z tego. Ale tak naprawdę gniazda, które są zamontowane na ścianach oddziału chirurgii ogólnej, od 15 lat nie służą do niczego innego jak tylko do zbierania kurzu - tłumaczył dyrektor placówki. - Trudno mi powiedzieć, ile kosztowała tamta inwestycja sprzed 15 lat. Z tego, co słyszałem remont oddziału miał kosztować 200 tys. złotych i najpewniej mniej więcej taką kwotę zapłacono wykonawcom - dodał Wojciech Glinka. Zaczęło się od szczura... Podczas spotkania rady powiatu na początku 2018 roku Mirosław Sieniakowski, który pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu, poinformował, że w piwnicy budynku został odnaleziony zdechły szczur. Z relacji "Tygodnika Kętrzyńskiego" wynika, że tę sprawę miała skomentować jedna z ówczesnych radnych, Teresa Prokop. - Czepia się pan szczura, a zapomniał jak zrobiliście remont bez instalacji tlenowej z niedziałającą klimatyzacją na OIOM-ie - skomentowała. Radna miała nawiązać do sytuacji, która miała miejsce w kętrzyńskim szpitalu w 2005 roku. To właśnie wtedy miało dojść do kosztownego remontu oddziału chirurgii. Inwestycję sfinansowało miasto Kętrzyn. Jednak od 2018 roku sprawa wyposażenia placówki medycznej nie była poruszana. W kętrzyńskiej placówce gniazd tlenowych, z których nie dało się korzystać, miało być 22. Do 15 z nich instalacja tlenowa została już doprowadzona. - Robiliśmy awaryjnie część oddziału chirurgii - w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się, że mamy być szpitalem covidowym - powiedział dyrektor szpitala reporterce Polsat News. Koszt tych prac wyniósł około 30 tys. złotych.