"Przepraszam. Poniosę konsekwencje swojego zachowania. W tych trudnych chwilach nie zamierzałem nikogo urazić ani okazywać braku szacunku" - napisał belgijski książę, dziesiąty w kolejce do tronu, który w Hiszpanii przebywa na stażu. Zachowanie księcia, podobnie jak pozostałych uczestników spotkania, skrytykowały hiszpańskie władze, nazywając ich nieodpowiedzialnymi. Przyjęcie odbyło się w Kordobie na południu Hiszpanii i - według tamtejszych mediów - uczestniczyło w nim 27 osób, co było złamaniem prawa. Zgodnie z przepisami sanitarnymi, wprowadzonymi z powodu koronawirusa, dopuszczalne są zgromadzenia do 15 osób. Za złamanie przepisów grozi grzywna w wysokości do 10 tys. euro.