Trzech synów byłej wicepremier wzięło udział w zgrupowaniu narciarskim jak zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają - podała TVN24. Licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy sprawa trafiła do mediów. Do grupy osób uprawnionych do korzystania ze stoku została dopisana też sama Emilewicz. Była wicepremier zapewniła w oświadczeniu, że w żaden sposób nie naruszyła rządowych wytycznych i rozporządzenia o zamknięciu stoków, a jej synowie trenują narciarstwo alpejskie, posiadają licencje narciarskie i przebywali w Suchem na szkoleniu przygotowującym do zawodów. Sobolewski pytany w Radiu Plus o tę sytuację stwierdził, że z prawnego punktu widzenia Emilewicz ma rację. - Natomiast z punktu widzenia etycznego można było tej sytuacji uniknąć - ocenił. - Było to bardzo nierozważne działanie, szczególnie w sytuacji gdy prosimy o to, aby jednak w tym trudnym okresie powstrzymać się od działań, które mogą spowodować rozwinięcie się zakażeń koronowirusem w Polsce - powiedział Sobolewski. Od 28 grudnia ub.r., początkowo do 17 stycznia 2021 r., zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa - m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich. Obostrzenia zostały w poniedziałek przedłużone do 30 stycznia. Zgodnie z rozporządzeniem dotyczącym obostrzeń prowadzenie przez przedsiębiorców i inne podmioty działalności związanej ze sportem, rozrywkowej i rekreacyjnej polegającej na organizacji współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych i wydarzenia sportowego jest dopuszczalne wyłącznie w przypadku sportu zawodowego i organizowania współzawodnictwa bez udziału publiczności.