- W poprzednich posiedzeniach Sejmu mieliśmy salę pełną posłów, którzy nie nosili maseczek - przypomniał Bosak. Jak mówił, znaczna część rządowych obostrzeń jest "bezpodstawna, albo wprowadzana na kolanie". - Dużo łatwiej wypełniać obowiązki poselskie, kiedy ma się odsłoniętą twarz - przyznał pytany o to, czy założy maseczkę na sali plenarnej.Pytany przez Bogdana Rymanowskiego, jak odniósłby się do stwierdzenia, że osoba, która nie nosi maski "jest egoistą", gość Polsat News stwierdził, że "nie jest to temat, który powinien komentować", bo nie jest lekarzem ani epidemiologiem. - Posłowie, którzy zakładają maseczki przed kamerą, a później je zdejmują, grzeszą hipokryzją - ocenił. - Rząd nie ma żadnej strategii. To największe oskarżenie. Gdyby ta strategia była, to minister Szumowski nie zostałby zdjęty z funkcji szefa MZ. Nie będę wierzył w oficjalne wyjaśnienia - mówił Krzysztof Bosak. Drugi Andrzej Lepper? - Powołanie Grzegorza Pudy na ministra to policzek wymierzony rolnikom. Wydaje mi się, że Andrzej Duda to rozumie - powiedział Bosak, odnosząc się do manifestacji przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, w której wzięli udział m.in. przedstawiciele Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego, AgroUnii, Samoobrony oraz hodowcy i przedsiębiorcy z branży futrzarskiej. - To, że minister Ardanowski miał honor, żeby stracić funkcję i stanąć w obronie polskich rolników i zdrowego rozsądku, zbudowało jego ogromy autorytet. Pytanie, co z nim zrobi, czy zostanie przywódcą. Nie jest tajemnicą, że od czasów Andrzeja Leppera nie ma takiego wyrazistego przywódcy, który reprezentowałby interesy branży rolno-spożywczej - mówił lider Konfederacji w "Gościu Wydarzeń". - Jeżeli Ardanowski byłby zainteresowany współpracą z Konfederacją, trzeba by usiąść i spokojnie o takim czymś porozmawiać. taki sygnał do nas nie dotarł, więc nie chcę tego komentować - zaznaczył.