Na początek będą tam 32 łóżka i osiem stanowisk intensywnej terapii. Jak powiedział dziennikarzom dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski, trafią tam chorzy już zdiagnozowani i leczeni w Szpitalu Uniwersyteckim. - Nie będziemy przyjmować tutaj pacjentów, o których nic nie wiemy - zaznaczył Jędrychowski. Pacjenci będą przewożeni przy wykorzystaniu transportu własnego szpitala, aby nie obciążać karetek funkcjonujących w systemie ratownictwa medycznego. Dyrekcja szpitala poprosiła o wsparcie wojsko, które ma udostępnić kierowców. Budynek szpitala tymczasowego jest monitorowany, lekarze mają podgląd na wszystkie łóżka - ma to umożliwić zmniejszenie liczby personelu nadzorującego pacjentów. Budynek Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof niemal rok temu został opuszczony przez szpital, który przeniósł się do nowych budynków przy ul. Jakubowskiego. W ciągu czterech dni zamontowano tam z powrotem niezbędny sprzęt, m.in. kardiomonitory, respiratory i pompy infuzyjne. Obiekt został odebrany przez strażaków i sanepid. Ma być 200 łóżek i 30 stanowisk intensywnej terapii Docelowo w szpitalu tymczasowym ma być 200 łóżek i 30 stanowisk intensywnej terapii. Jak zaznaczył dyrektor Jędrychowski, będą one tworzone stopniowo w miarę jak poszerzany będzie personel medyczny. Do pracy w tym miejscu - zgodnie z decyzją wojewody małopolskiego - oddelegowano 46 pielęgniarek i ratowników medycznych z innych placówek w Małopolsce. - Oddelegowanie zadziałało, pojawiają się pierwsze osoby, ale są to osoby, które muszą się nauczyć pracować w zespole - mówił dyrektor SU. Zdaniem Jędrychowskiego konieczne jest rozsądne podejście do wykorzystania personelu medycznego przy rotacyjnym systemie pracy i konieczności zachowania rygorów związanych z czasem pracy, ponieważ w walce z pandemią przygotowujemy się do maratonu, a nie do wyścigu krótkodystansowego. Drugi krakowski szpital tymczasowy ma powstać w hali EXPO Kraków.