Opis przypadku został opublikowany w serwisie medRxiv. Kobieta, której nazwiska nie podano, została przedstawiona jako 36-latka mieszkająca w RPA. W ciele kobiety zidentyfikowano ponad 30 mutacji koronawirusa. Jak podaje Los Angeles Times, nie wiadomo, czy mutacje, które miała 36-latka, zostały przekazane innym. Wyjątek czy reguła? Jeśli zostanie zbadanych więcej takich przypadków, może okazać się, że osoby zakażone wirusem HIV mogą być źródłem nowych wariantów koronawirusa. Wszystko dlatego, że prawdopodobnie mogą dłużej być jego nosicielami - twierdzi Tulio de Oliveira, genetyk z Uniwersytetu KwaZulu-Natal w Durbanie. Juan Ambrosini, profesor chorób zakaźnych na Uniwersytecie w Barcelonie twierdzi natomiast, że przypadek 36-latki jest raczej wyjątkiem, a nie regułą. Tak czy inaczej odkrycie to jest ważne dla większego poznania COVID-19, ponieważ pacjenci zakażeni HIV mogą okazać się źródłem transmisji i ewolucji koronawirusa. Wzięła udział w badaniu Jak mówi w rozmowie z The Times Tulio de Oliveira, sprawa 36-latki z RPA mogła do dziś być nieodkryta. Kobieta zgłosiła się do szpitala z łagodnymi objawami. Po pewnym czasie wzięła jednak udział w badaniach nad COVID-19. Wtedy okazało się, że chorowała na koronawirusa o wiele dłużej niż przecięta zakażona osoba. Odkrycie może mieć szczególne znaczenie dla Afryki, w której w 2020 roku aż 20,6 milionów mieszkańców (z 37,6 mln wszystkich obywateli Afryki) ma HIV.