W Szkocji kryzys dotyczy pogotowia ratunkowego, które nie nadąża z przyjazdem do wezwań. Jak podały w czwartek szkockie media, w Glasgow 65-letni mężczyzna zmarł po tym, jak na przyjazd karetki czekał przez 40 godzin - i to mimo że lekarz pierwszego kontaktu tego mężczyzny informował dyspozytorów pogotowia, iż stan pacjenta jest krytyczny. Dzień wcześniej kontrowersje wzbudził minister zdrowia w szkockim rządzie Humza Yousaf, który powiedział, że ludzie powinni "dwa razy pomyśleć", czy naprawdę potrzebują karetki, zanim po nią zadzwonią. Prośba do ministerstwa obrony Szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon, odnosząc się go zgonu wspomnianego mężczyzny, przyznała, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia, ale wyjaśniała, że z powodu pandemii szkockie pogotowie ratunkowe "stoi w obliczu prawdopodobnie najtrudniejszego splotu okoliczności, od czasu jego powołania". Zapowiedziała też, że zwróci się z prośbą o pomoc do ministerstwa obrony w Londynie. - Wrócę do mojego biura, aby sfinalizować szczegóły prośby o pomoc wojskową, abyśmy mogli złożyć ją tak szybko, jak to możliwe. Taka pomoc wojskowa jest już udzielana służbom pogotowia ratunkowego w Anglii i oczywiście w ciągu ostatnich 18 miesięcy otrzymaliśmy pomoc wojskową w innych aspektach pandemii - powiedziała w szkockim parlamencie. Pomoc dla dwóch szpitali Konieczność zwracania się z prośbą o pomoc do brytyjskiego rządu jest dla Sturgeon wyjątkowo kłopotliwa politycznie, bo cała jej narracja opiera się na przekonywaniu, że Szkocja jako niepodległe państwo będzie sobie znacznie lepiej radzić niż będąc częścią Zjednoczonego Królestwa. W Irlandii Północnej problem natomiast jest obłożenie szpitali. Jak podała stacja Sky News, liczba pacjentów w nich wynosi 106 proc. nominalnej liczby miejsc. Minister zdrowia w rządzie północnoirlandzkim Robin Swann zwrócił się do ministerstwa obrony o przysłanie na cały październik 100 medyków wojskowych, którzy odciążyliby personel dwóch szpitali - Belfast City Hospital i Ulster Hospital w Dundonald. W Zjednoczonym Królestwie ochrona zdrowia jest kompetencją zdecentralizowaną, czyli rząd brytyjski odpowiada za nią tylko w Anglii, a w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej jest ona w wyłącznej gestii tamtejszych rządów.