Od początku kryzysu epidemiologicznego zanotowano we Włoszech około 15 tys. przypadków koronawirusa. Szef Obrony Cywilnej, rządowy komisarz do spraw kryzysu Angelo Borrelli poinformował, że liczba zakażonych wzrosła od środy o ponad 2200. Łączna liczba wyleczonych wynosi 1258. Borrelli wyjaśnił, że 98 procent osób zmarłych to osoby powyżej 68. roku życia, a dwie trzecie miało inne dodatkowe schorzenia. Spośród wszystkich 12839 chorych obecnie około 5 tysięcy osób przebywa w domowej izolacji, 6650 w szpitalach, w tym 1600 jest na oddziałach intensywnej terapii. Jak ogłoszono, przed włoskimi szpitalami ustawiono ponad 500 namiotów do wstępnej diagnozy. Rządowy komisarz zaapelował do Włochów o oddawanie krwi. Dziennikarka telewizji RAI zapytała szefa OC, czy wychodzenie z domu stało się "przestępstwem", bo - jak wyjaśniła - została przed północą zatrzymana w Rzymie do kontroli przez policję podczas spaceru z mężem i psem i dowiedziała się, że grozi im kara administracyjna. Borrelli powiedział, że zasadą powinno być ograniczanie wychodzenia z domu. Tak zinterpretował przepisy, na mocy których możliwość poruszania się zredukowano do wymogów pracy, zdrowia i innych pilnych potrzeb. Z Rzymu Sylwia Wysocka