Zakażonych jest obecnie we Włoszech 26 tys. ludzi. To wzrost o prawie trzy tys. od poniedziałku. Na codziennej konferencji prasowej w Rzymie szef Obrony Cywilnej i rządowy komisarz do spraw kryzysu Angelo Borrelli poinformował, że wyzdrowiało już 2941 chorych. Od początku kryzysu zanotowano we Włoszech w sumie ponad 31 tys. potwierdzonych przypadków koronawirusa. Liczba najciężej chorych pacjentów, przebywających na oddziałach intensywnej terapii, przekroczyła dwa tys. Brakuje łóżek i respiratorów Najgorsza sytuacja we Włoszech występuje w Lombardii. Służba zdrowia znalazła się w poważnym kryzysie, bo to w tym regionie notuje się najwięcej przypadków COVID-19. Kończą się wolne miejsca na oddziałach intensywnej terapii i reanimacji. Brakuje też respiratorów. W ciągu ostatniej doby w samej Lombardii zmarło 220 osób, a łączna liczba zgonów w regionie wzrosła do 1640. Potwierdzono dotychczas ponad 16 tys. przypadków zakażeń. To prawie o dwa tys. więcej niż dzień wcześniej. 879 osób przebywa na oddziałach intensywnej terapii. "W Bergamo, gdzie zakażonych jest najwięcej, powstanie szpital polowy" - ogłosił komisarz do spraw kryzysu Angelo Borelli wkrótce po tym, gdy napłynęła informacja, że skończyły się wolne łóżka na oddziale reanimacji. Jak poinformowały włoskie media, w Bergamo zmarł też pierwszy lekarz rodzinny. Eksperci: Szczyt zakażeń w przyszłym tygodniu Eksperci prognozują, że w przyszłym tygodniu można spodziewać się szczytu zarażeń koronawirusem we Włoszech. Liczba infekcji - według prognoz naukowców - może wówczas sięgnąć 30-40 tys.