Premier Francji Jean Castex zapowiedział w lipcu, że testy będą wymagane od 1 sierpnia od osób przybywających m.in. z USA, Brazylii i Indii, chyba że przedstawią negatywny wynik badania na obecność koronawirusa, wykonanego w ciągu ostatnich 72 godzin od wyruszenia z danego kraju. Osoby, które od soboty uzyskają pozytywny wynik testu we Francji, muszą poddać się 14-dniowej kwarantannie - podaje agencja AP. Dziennik "Le Parisien" pisze, że w przypadku pozytywnego testu pasażer będzie musiał poddać się izolacji na okres od 48 godzin do 10 dni w zależności, czy ma symptomy, czy nie. Francuskie władze w ogóle nie zezwalają na podróże do i z tych krajów. Dlatego wymóg testowania dotyczy tylko konkretnych osób - "obywateli francuskich mieszkających w tych krajach lub obywateli tych krajów, którzy mieszkają na stałe we Francji" - tłumaczył Castex. "Czarna lista" Wśród 16 krajów oznaczonych kolorem "czerwonym", jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2, oprócz USA, Brazylii i Indii, gdzie w kolejności odnotowano najwięcej zakażonych koronawirusem na świecie, znalazły się: Serbia, Algieria, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Oman, Kuwejt, Katar, Izrael, Panama, RPA, Peru i Madagaskar - podał "Le Parisien". Służby sanitarne i medyczne oceniły, że liczba potwierdzonych przypadków SARS-CoV-2 wzrosła w ostatnich tygodniach we Francji kontynentalnej, co oznacza, że epidemia zaczyna ponownie się rozwijać, szczególnie na terenach zachodniej i południowej Francji, które były nią relatywnie słabo dotknięte podczas szczytu zachorowań między marcem a majem. Od 20 lipca noszenie maseczek ochronnych w zamkniętych przestrzeniach publicznych we Francji jest obowiązkowe. Jednak rząd wykluczył nałożenie kolejnej ogólnokrajowej izolacji sanitarnej po tym, gdy wcześniejsza kwarantanna spowodowała zastój gospodarczy w kraju na prawie dwa miesiące. Od wybuchu epidemii we Francji stwierdzono 225 197 przypadków koronawirusa, 30 268 osób zmarło.