"Musimy produkować, aby wyżywić Francuzów" - oświadczył minister w stacji BFM TV, podkreślając, że pracownicy sektora usług; barów, restauracji, jak również studenci powinni wesprzeć francuskie rolnictwo. "Apeluję do kobiet i mężczyzn, którzy nie pracują, są zamknięci w swoich domach; kelnerzy w restauracjach, hostessy w hotelach, fryzjerzy w mojej okolicy, którzy nie są już aktywni - mówię wam: wesprzyjcie rolnictwo" - powiedział Guillaume. Francuscy rolnicy od momentu zamknięcia granic i odcięcie od francuskiego rynku pracowników sezonowych z Europy Wschodniej, w tym Polski, Portugalii i Afryki Północnej, wyrażają obawy o tegoroczne zbiory. Minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zaapelował z kolei do hurtowników o "patriotyzm gospodarczy" i kupowania produktów żywnościowych od francuskich rolników. "Aby poradzić sobie z kryzysem gospodarczym, wywołanym przez koronawirusa, trzeba wykazać się solidarnością narodową" - ozbajmił Le Maire w radiu France Info. Na falach radia France Inter prezes Narodowej Federacji Związków Handlowców Monique Rubin mówiła natomiast o "katastrofie gospodarczej wszystkich kupców, rzemieślników, producentów i rolników". Rubin wyraziła obawy o sprzedaż płodów rolnych w związku z zamknięciem rynków i targów, które premier Edouard Philippe ogłosił w poniedziałek wieczorem. Władze zamknęły targi żywności na świeżym powietrzu z pewnymi wyjątkami od wtorku. Zakaz może zostać zniesiony w niektórych gminach, gdy takie targowisko jest - jak powiedział Philippe - "czasami jedynym (miejscem) zapewniającym dostęp do świeżych produktów". Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)