Przywódcy europejscy dyskutowali w czwartek na temat zaświadczenia o szczepieniu, które pozwoliłoby na usprawnienie podróży, gdy wycofane będą ograniczenia w przekraczaniu granic. Te informacje wywołują od piątku ostre polemiki. Profesor etyki medycznej Emmanuel Hirsch uznał w wywiadzie dla radia "France Info", że taki paszport oznaczałby stworzenie zastępów "sanitarnych bezpaństwowców". Inni krytycy twierdzą, że taki dokument to kolejne ograniczenie wolności i równości obywateli, które wraz z braterstwem, są dewizą Republiki Francuskiej. Sprawa takiego dokumentu - aplikacji lub wpisu do kartoteki medycznej - jest szczególnie pilna, gdyż niektóre państwa członkowskie już są gotowe do zrobienia tego kroku. - Dla Grecji, Włoch czy Hiszpanii kwestią nadzwyczaj żywotną jest uratowanie letniego sezonu turystycznego - mówił kierownik zgrupowania agencji podróży w wywiadzie dla "Radio Classique". A według informacji na stronie internetowej tygodnika "Courrier International", "Szwecja i Dania już rozpoczęły tworzenie cyfrowego rejestru, który pozwala na błyskawiczne sprawdzenie, czy dana osoba została zaszczepiona czy nie". "Nieuczciwe i wykrętne" Prezydent Francji, podkreślając, że jest otwarty na propozycje, zrobił wyraźne zastrzeżenie, że ewentualny "paszport sanitarny" przyjęty musi być przez wszystkie państwa członkowskie, gdyż "nikt z nas nie zgodzi się, by w celu przyciągnięcia turystów, jakiś kraj, nie zważając na ryzyko, ściągałby ludzi z końca świata, po to by zapełnić hotele". W porannej debacie w telewizji "C-News", prowadzący program Pascal Praud uznał za "nieuczciwe i wykrętne" mówienie o zaświadczeniach dla szczepionych, kiedy we Francji wciąż brak szczepionek i większość jej mieszkańców będzie na nie czekać - jak twierdził - "długie miesiące". Występujący w tym samym programie właściciele restauracji gotowi jednak są przystać na zaświadczenia bądź właśnie "paszporty sanitarne", jeśli pozwoli im to powrócić do pracy. Z powodu pandemii, francuskie restauracje zamknięte były od marca do czerwca i znów są nieczynne od 30 października. "Takie dokumenty podzieliłyby obywateli na lepszych i gorszych" Inni uczestnicy debaty, a wśród nich komentator Ivan Rioufol uznali, że takie dokumenty podzieliłyby obywateli na lepszych i gorszych. - To całkowicie sprzeczne z literą i duchem praw Republiki - uniósł się komentator. - Czy debaty o przywilejach dla zaszczepionych są oznaką uzyskania odporności moralnej w braku odporności biologicznej? - zastanawiał się w piątkowej rozmowie z radiem "France Info" prof. Emmanuel Hirsch, wykładowca etyki medycznej na Uniwersytecie Paris-Saclay. Zdaniem profesora "paszport sanitarny", który pozwalałby na podróżowanie, "miałby również funkcję symboliczną - dawałby do zrozumienia, że jego posiadacze bardziej są godni zaufania i szacunku od innych, a to dlatego, że wypełnili obowiązek zaszczepienia się". Ale "szczepienia nie są we Francji obowiązkowe, nawet dla pracowników służby zdrowia" - przypominał profesor. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców