Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski był pytany o ogniska koronawirusa w zakładach mięsnych. Zakażenia potwierdzono w kilkunastu firmach tego typu w kraju. W jednym z zakładów drobiarskich w Wielkopolsce zachorowało aż 401 pracowników. - Martwię się tym - przyznał szef resortu.- To ma swoje wielkie konsekwencje na całym rynku, także dla rolników, którzy kooperują z tymi zakładami - mówił.Minister zaznaczył, że z ogniskami koronawirusa w zakładach mięsnych problem ma nie tylko Polska, ale też chociażby Niemcy.- Zakłady przetwórstwa spożywczego miały specjalne przywileje na mój wniosek do premiera, bo trzymanie dystansu na linii produkcyjnej czy w ubojni jest niemożliwe. Mieli ułatwienia. Wydaje mi się, że część zakładów zlekceważyła sytuację, a ja dzwoniłem i błagałem: podzielcie załogi na mniejsze grupy. Jak jeden pracownik zachoruje, można wysłać na kwarantannę mniejszą liczbę osób. Ale niektórzy właściciele nie posłuchali i tak jak urlopowicze nad Bałtykiem mieli problem w nosie - stwierdził Ardanowski. Ocenił, że takie podejście "jest bardzo złe dla gospodarki i rolnictwa". - Apeluję o rozsądek i logiczne myślenie. To jest w interesie właścicieli zakładów - powiedział minister rolnictwa.Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę (12 sierpnia) o 715 nowych, potwierdzonych zakażeniach SARS-CoV-2 w Polsce. Resort przekazał też, że z powodu COVID-19 zmarło kolejnych dziewięć osób. Liczba zdiagnozowanych przypadków w naszym kraju wzrosła tym samym do 53 676, a zgonów do 1830. Wyzdrowiało 37 611 osób.