To, czy osoby zaszczepione, same nie chorując, mogą przenosić koronawirusa czy też nie, pozostaje kluczową niewiadomą. Jeśli mogą przenosić, oznacza to, że dla pełnej ochrony trzeba zaszczepić wszystkich. Jeśli jednak szczepionka powstrzymuje również rozprzestrzenianie się wirusa, wówczas miałaby znacznie większy wpływ na pandemię, ponieważ każda zaszczepiona osoba pośrednio będzie chronić także innych ludzi - powiedział minister. Hancock wspomniał o redukcji przenoszenia podczas rozmowy w stacji Sky News zapytany o możliwość szczepień w przyszłości także dzieci. - Szczepienie dzieci ma znaczenie pod kątem próby zatrzymania rozprzestrzeniania się choroby i mamy wczesne dowody na wpływ szczepionki na zatrzymanie transmisji. Wygląda na to, że pierwsza dawka zmniejsza poziom przenoszenia choroby o około dwie trzecie, ale potrzebujemy na to więcej dowodów - mówił brytyjski minister zdrowia. Wskazana przez niego liczba dwie trzecie pojawiła się wcześniej w opublikowanych na początku lutego w magazynie naukowym "The Lancet" wstępnych badaniach na temat wpływu szczepionki AstraZeneca na przenoszenie wirusa, ale dotyczyły one tylko jednej z dwóch używanych obecnie w Wielkiej Brytanii szczepionek. Jak wpływ mają szczepienia na przenoszenie wirusa? Dziś nowe dane W poniedziałek w ramach zapowiedzianego przez Borisa Johnsona planu wychodzenia z lockdownu rządowa agencja Public Health England ma przedstawić pełniejsze dane na temat wpływu szczepień na przenoszenie wirusa. Hancock powiedział też, że dzięki szczepieniom liczba przyjęć do szpitali z powodu COVID-19 spada obecnie szybciej niż to było w podczas schyłkowej fazy pierwszej fali epidemii. W tym tygodniu, po raz pierwszy od grudnia liczba pacjentów w szpitalach spadła poniżej szczytowego poziomu z pierwszej fali. W piątek w szpitalach było niespełna 18 tys. chorych na COVID-19, o prawie 3 tys. mniej niż w szczycie pierwszej fali.