Zgodnie z obecnie obowiązującymi w Wielkiej Brytanii restrykcjami koronawirusowymi, zabronione są wszelkie wyjazdy, które nie są niezbędne, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. W przedstawionym w poniedziałek planie wychodzenia z lockdownu Johnson zapowiedział, że w drugim etapie, najwcześniej od 12 kwietnia będą mogły zostać otwarte takie miejsca noclegowe, jak domy letniskowe z własnym wyżywianiem czy pola kempingowe, ale będzie w nich można przebywać tylko samodzielnie lub z osobami z własnego gospodarstwa domowego. Hotele, pensjonaty i hostele otwarte zostaną najwcześniej w trzecim etapie, od 17 maja. To też najwcześniejsza możliwa data wyjazdów zagranicznych. Wzmożony ruch w biurach podróży Mimo że te terminy są warunkowe, Brytyjczycy natychmiast po ich ogłoszeniu rzucili się, by rezerwować wyjazdy wakacyjne. Jak podała firma TUI, największe działające w Wielkiej Brytanii biuro podróży, w nocy z poniedziałku na wtorek liczba rezerwacji wycieczek zagranicznych wzrosła o 500 proc., a szczególnym zainteresowaniem cieszą się wyjazdy do Grecji, Hiszpanii i Turcji. O podobnym wzroście poinformowało biuro podróży Thomas Cook. Popyt na bilety lotnicze Niskokosztowe linie lotnicze easyJet podały, że liczba rezerwacji biletów lotniczych z Wielkiej Brytanii wzrosła o 337 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia, a pakietów wakacyjnych w takich miejscach jak Alicante, Malaga, Palma, Faro i Kreta - o 630 proc. Z kolei na portalu SkyScanner, który wyszukuje ceny biletów lotniczych, liczba wyszukiwań zwiększyła się o 55 proc. w stosunku do poprzedniego dnia, a rezerwacji - o 69 proc. Najbardziej zwiększyła się liczba rezerwacji biletów do Portugalii - o 176 proc. i Hiszpanii - o 170 proc. Wzrost wartości akcji przewoźników W efekcie perspektywy otwarcia ruchu turystycznego wyraźnie wzrosły kursy akcji linii lotniczych oraz biur turystycznych. We wtorek rano akcje IAG, właściciela British Airways, podrożały o 5,9 proc., easyJet - o 8,3 proc., Ryanaira - o 4,1 proc., a TUI - o 6,4 proc.