Johnson wezwał mieszkańców Wielkiej Brytanii, by przyłączyli się do "heroicznego i zbiorowego wysiłku narodowego" i postępowali zgodnie z zaleceniami utrzymywania dystansu społecznego. "Liczby są bezwzględne i przyspieszają. Włosi mają wspaniały system opieki zdrowotnej. A jednak ich lekarze i pielęgniarki są całkowicie przytłoczeni potrzebami. Żniwo śmierci we Włoszech liczone jest już w tysiącach i rośnie. Jeśli nie będziemy działać razem, jeśli nie podejmiemy heroicznego i zbiorowego narodowego wysiłku by spowolnić rozprzestrzenianie się choroby - wtedy jest prawdopodobne, że również nasza NHS będzie podobnie przytłoczona" - ostrzegł brytyjski premier. Przyznał, że rząd narzuca środki, "których nigdy wcześniej nie widziano ani w czasach pokoju, ani wojny". Wyjaśnił jednak, że są one niezbędne. W poniedziałek Johnson zalecił, by powstrzymać się od przemieszczania się i kontaktów z innymi ludźmi, o ile nie jest to absolutnie niezbędne, zaś w piątek nakazał zamknięcie wszystkich miejsc rozrywki - pubów, barów, klubów, kin, teatrów, muzeów, siłowni itp. Odnosząc się do obchodzonego w Wielkiej Brytanii w niedzielę Dnia Matki, Johnson powiedział, że w tym roku najlepszym prezentem jaki można zrobić, jest rezygnacja z odwiedzin. "Tym razem najlepiej jest zadzwonić do niej, przez telefon, przez wideorozmowę, czy Skype'a aby tylko uniknąć niepotrzebnego kontaktu fizycznego, lub bliskiej odległości. Dlaczego? Bo jeśli twoja matka jest starsza lub osłabiona, to obawiam się, że - jak wszystkie statystyki pokazują - jest o wiele bardziej prawdopodobne, że umrze na koronawirusa, na Covid-19" - przekonywał Johnson. W piątek, podczas codziennej konferencji prasowej poświęconej koronawirusowi, Johnson zapytany został, czy sam odwiedzi swoją matkę, która ma 77 lat. Odpowiedział, że "na pewno przekaże jej najlepsze życzenia i wyrazi nadzieję, że się z nią zobaczy". Według źródła na Downing Street, Johnson skontaktuje się z nią w niedzielę przez Skype'a. W sobotę liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii wzrosła o 56, osiągając 233, zaś liczba zarażonych przekroczyła 5 tysięcy. Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)