Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo zarządził w piątek, aby wszyscy pracownicy firm, które nie są najbardziej istotne dla funkcjonowania stanu, pozostawali w domach. Podobne kroki podjęły władze Kalifornii oraz Illinois. W USA w szybkim tempie przybywa osób zakażonych. W sobotę ogólna liczba zakażonych przekroczyła 21 tys. Zmarło co najmniej 267 osób. Najgorsza sytuacja panuje w stanie Nowy Jork. Pod kątem koronawirusa przebadano w Stanach Zjednoczonych łącznie ponad 195 tys. osób. Władze Los Angeles apelują jednak do lokalnych lekarzy, by ograniczyli testy na COVID-19 jedynie do niezbędnych przypadków. W niektórych stanach przedstawiciele służb medycznych ostrzegają o brakach w produktach medycznych, m.in. w maseczkach ochronnych. Amerykańskie władze starają się uzupełnić zapasy szpitali. Częściowo przez produkcję wewnętrzną, a częściowo przez import. Cuomo mówił w sobotę, że władze Nowego Jorku produktów medycznych "szukają na całym globie". Z uwagi na spowolnienie gospodarcze wiele firm w USA zmuszonych jest do zawieszenia swojej działalności. Według ekspertów bezrobocie w Stanach Zjednoczonych już niedługo może osiągnąć dwucyfrowy poziom. W Senacie trwa dyskusja nad rekordowym pakietem pomocowym; jego kwota ma wynieść ponad bilion dolarów.