Od początku epidemii w USA zmarło 68 689 osób, które zachorowały na COVID-19. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono do tej pory ponad 1,1 mln testów na obecność koronawirusa, które potwierdziły zakażenie. W ciągu doby liczba ta zwiększyła się o ok. 23 tys. Od kilku tygodni dobowy przyrost nowych wykrytych przypadków oscyluje w granicach od 20 do 30 tys. Największe ognisko epidemii wciąż w Nowym Jorku Łącznie w USA wykonano ponad 7,2 mln testów. Z tej liczby ponad milion przypada na stan Nowy Jork, największe ognisko epidemii. Na COVID-19 zmarło tam dotychczas 24 999 osób. Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy z niedzieli na poniedziałek. Dziennie umierać będzie trzy tys. Amerykanów Zgodnie z nowymi szacunkami amerykańskiego rządu na początku czerwca na kororonawirusa dziennie umierać będzie trzy tys. Amerykanów. Dostęp do tych przewidywań uzyskały media w USA, m.in. dziennik "New York Times" i portal The Hill. Liczba ta znacznie przewyższa dotychczasowe rządowe prognozy. "Nie mówimy nawet o drugiej fali, mówimy o pierwszej, która jeszcze się nie skończyła i staje się jeszcze gorsza" - przekazał The Hill anonimowo były pracownik resortu zdrowia i służb społecznych (HHS). Wielu ekspertów uważa, że jedną z przyczyn wzrostu dziennego bilansu ofiar śmiertelnych będzie stopniowe otwieranie gospodarki rozpoczęte lub planowane w ponad 30 amerykańskich stanach. Dwukrotnie podwyższone statystyki Swoje szacunki podniósł w poniedziałek niemal dwukrotnie University of Washington. Według modelu tej uczelni w Seattle do sierpnia w Stanach Zjednoczonych umrze blisko 135 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2. "Z powodu koronawirusa śmierć może ponieść od 75 do nawet 100 tys. Amerykanów" - ocenił w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Wcześniejsze prezydent mówił o ok. 60-70 tys. ofiarach śmiertelnych epidemii. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców