W ciągu minionej doby liczba wykrytych zakażeń w USA zwiększyła się o ok. 21 tys. Na ponad 9,9 mln wykonanych do tej pory w Stanach Zjednoczonych testów na koronawirusa ok. 1,3 mln dało wynik pozytywny. Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy z wtorku na środę (z 12 na 13 maja). Dobę wcześniej odnotowano 1894 przypadków śmiertelnych z powodu COVID-19 i był to dwukrotny wzrost w stosunku do poprzednich dni. Szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia z powodu koronawirusa może umrzeć nawet do 147 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2. Od kilku dni prognozy tej uczelni są podwyższane. Bilans ofiar śmiertelnych niedoszacowany? Obecnie bilans ofiar śmiertelnych epidemii w Stanach Zjednoczonych wynosi 84 106. Liczbę 80 tys. zgonów przekroczono w USA w poniedziałek, a 50 tys. - 24 kwietnia. Dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci uważa, że bilans ofiar śmiertelnych może być niedoszacowany. Spośród wszystkich zgonów 27 477 odnotowano w stanie Nowy Jork, 9 714 w stanie New Jersey, a 5 315 w Massachusetts. Ponad jedna czwarta ofiar śmiertelnych w Stanach Zjednoczonych przypada na domy spokojnej starości. "Przeszliśmy przez najgorsze" Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo poinformował w środę, że w ciągu ostatniej doby na COVID-19 zmarło w tym stanie 166 osób. "Przeszliśmy przez najgorsze" - ocenił.