W opublikowanym na łamach dziennika "Dagens Nyheter" artykule szwedzcy eksperci napisali, że "zamiast pozwolić ludziom umrzeć, powinniśmy utrzymać ich przy życiu do czasu wynalezienia skutecznych metody leczenia oraz szczepionki" na COVID-19. "Poleganie na przyszłej odporności stadnej jest zarówno nierealne, jak i niebezpieczne" - podkreślili eksperci, zaznaczając, że odporność grupowa wytwarza się w przypadku, gdy 50-70 proc. populacji jest odporna na wirusa poprzez przebytą chorobę lub szczepienie. Naukowcy uważają, że ostatnie wyniki badań z innych krajów pokazują, że tylko niewielka część społeczeństw ma przeciwciała na COVID-19 (np. w Belgii 6 proc.), co ich zdaniem źle wróży możliwości uzyskania odporności stadnej. "Odporność stadna mogłaby zadziałać prawdopodobnie w przypadku ospy wietrznej, w której jeden przypadek śmiertelny przypada na 60 tys. zakażonych, ale nie w przypadku choroby, w której umiera jeden na 100" - twierdzą autorzy artykułu. Pytana na czwartkowej konferencji prasowej o krytykę ze strony naukowców przedstawicielka Urzędu Zdrowia Publicznego Sara Byfors odpowiedziała, że "celem szwedzkiej strategii nie jest nabycie odporności stadnej, a ograniczenie infekcji wśród najbardziej narażonych grup". Byfors nie chciała ustosunkować się do statystyk, z których wynika, że liczba zgonów w związku z koronawirusem jest w Szwecji znacznie wyższa niż w innych krajach nordyckich. "Uważamy, że jest za wcześnie, aby porównywać dane, nawet jeśli za każdą śmiercią stoi konkretna osoba" - stwierdziła. Na spotkaniu z prasą nie był obecny główny epidemiolog kraju Anders Tegnell, uważany za twórcę szwedzkiej strategii walki z koronawirusem. Koronawirus w Szwecji W czwartek bilans ofiar śmiertelnych COVID-19 wzrósł w Szwecji o 69 do 3529, a liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa zwiększyła się o 673 do 28 582. W najbardziej dotkniętym epidemią, obejmującym stolicę, regionie Sztokholmu trwają badania przeciwciał na koronawirusa na losowo wybranej reprezentatywnej grupie 2 tys. mieszkańców. Każda z takich osób na początku maja otrzymała list ze zwrotną kopertą z urządzeniem do pozostawienia kropli krwi. Wyniki dotyczyć będą grupy, a badanym osobom nie zostaną one ujawnione. Na podstawie wcześniejszych modeli matematycznych Urząd Zdrowia Publicznego prognozował, że z początkiem maja 26 proc. populacji Sztokholmu może mieć już przeciwciała na COVID-19. Apel 22 naukowców W połowie kwietnia, gdy liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wynosiła w Szwecji nieco ponad 1000, 22 naukowców opublikowało swój pierwszy apel na łamach "Dagens Nyheter", porównując sytuację epidemiologiczną kraju z Włochami. W artykule eksperci domagali się od władz zmiany liberalnego podejścia do walki z epidemią, które polega na wydawaniu zaleceń zamiast zakazów. Ta strategia została utrzymana. Ze Sztokholmu Daniel Zyśk