Według szacunków ministerstwa od piątku przybyło ponad 10,9 tys. infekcji wirusem SARS-CoV-2, a łączna liczba przypadków zakażenia wzrosła w Portugalii do poziomu 539,4 tys. Resort twierdzi, że ta sobota była najtrudniejszym dniem od początku epidemii. Rekordowa podczas ostatniej doby była również liczba zgonów wskutek COVID-19. W ciągu 24 godzin potwierdzono 166 nowych ofiar śmiertelnych. W sumie w Portugalii do sobotniego popołudnia po infekcji koronawirusem zmarło już 8,7 tys. osób. Paraliż szpitali W sobotę po południu w portugalskich szpitalach leczyła się nienotowana wcześniej liczba pacjentów - 4653, z których 638 to osoby umieszczone na szpitalnych oddziałach intensywnej terapii. Od wczesnego ranka szpitale aglomeracji Lizbony zgłaszają poważne trudności w przyjmowaniu rosnącej liczby osób z podejrzeniem infekcji wirusem SARS-CoV-2. W wielu placówkach medycznych z powodu nadmiernej liczby oczekujących doszło do paraliżu funkcjonowania izb przyjęć. W sobotnie popołudnie także kierownictwo szpitala w Torres Vedras, w środkowej części kraju, ogłosiło, że z powodu masowej liczby zgłaszających się osób musiało tymczasowo przerwać pracę izby przyjęć. Po wznowieniu jej działalności część pacjentów jest przyjmowana wewnątrz ustawionych pod szpitalem karetek pogotowia. "Ambulanse niczym małe szpitale" Szef wspierającej służbę zdrowia Ligi Strażackiej Portugalii (LBP) Jaime Soares potwierdził, że w sobotę w wielu szpitalach tego kraju pacjenci z COVID-19 na przyjęcie do placówki medycznej oczekują wewnątrz karetek pogotowia. - Wiele ambulansów funkcjonuje teraz niczym małe szpitale. W jednej z karetek pogotowia właśnie przed chwilą zmarł jeden z oczekujących na przyjęcie na izbę pacjentów - ujawnił Soares. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców