Najwięcej przypadków zachorowań na COVID-19 notowanych jest w aglomeracji Lizbony, a także w dystrykcie Porto, na północy kraju. W niedzielę władze Portugalii regularnie kierują do obywateli apele za pośrednictwem środków masowego przekazu o pozostanie w domach w związku z rozszerzającą się pandemią koronawirusa. Przypominają o obowiązującym w tym kraju od piątku stanie zagrożenia epidemicznego. Petycja o zamknięcie granicy Tymczasem od sobotniego popołudnia blisko 170 tys. obywateli Portugalii podpisało się pod cyrkulującą w internecie petycją, żądającą od Costy zamknięcia granic z Hiszpanią, w której liczba zmarłych na koronawirusa wyniosła w niedzielne popołudnie 288. "Pozamykali nas w domach, ale sami nie kwapią się zamknąć granic z Hiszpanią zdominowaną przez koronawirusa" - ocenił politykę rządu Costy popularny w Portugalii pisarz Miguel Sousa Tavares. Kwarantanna na Maderze i Azorach Od niedzieli na portugalskim archipelagu Madery obowiązuje obowiązkowa kwarantanna dla wszystkich osób przybywających samolotami. Wcześniej podobne rozwiązanie wprowadził regionalny rząd Azorów. Oba autonomiczne gabinety wezwały w sobotę premiera Costę do natychmiastowego zamknięcia granic. W niedzielę rano na Azorach potwierdzono pierwszy przypadek zachorowania na COVID-19. Na Maderze dotychczas nie wykryto koronawirusa. Turyści nadal przybywają Wprawdzie od piątku do 9 kwietnia obowiązuje w Portugalii stan zagrożenia epidemicznego, ale rząd ograniczył jedynie napływ turystów wycieczkowcami. W dalszym ciągu funkcjonują też placówki handlowe oraz punkty gastronomiczne. W niedzielę na lotnisku w Lizbonie samolot z turystami lądował średnio co dwie minuty. Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)