"Państwowy Instytut Weterynaryjny - PIB w Puławach poinformował o kolejnych pozytywnych wynikach u norek na obecność SARS-CoV-2 z fermy w powiecie kartuskim. Próbki do badań pobrane przez Inspekcję Weterynaryjną pochodziły od kolejnych norek z likwidowanego ogniska, wykrytego w wyniku prowadzonych kontroli urzędowych" - napisano w komunikacie resortu. Materiał do badań Inspekcja Weterynaryjna dostarczyła 3 lutego. "Badania kolejnych próbek będą kontynuowane" - dodano. W niedzielę wieczorem resort rolnictwa poinformował o pojawieniu się choroby na fermie norek w woj. pomorskim na terenie powiatu kartuskiego. W stadzie znajdowało się 5845 norek. Los zwierząt przesądzony Zgodnie z przepisami całe stado podlega likwidacji. Jak mówił we wtorek Główny Lekarz Weterynarii Bogdan Konopka, koszty dezynfekcji i utylizacji zwierząt ponosi Inspekcja Weterynaryjna. Zaznaczył, że przepisy nie przewidują odszkodowania, "ale są inne formy wsparcia, np. jakaś nagroda". "Jeżeli zostaną stwierdzone w dochodzeniu jakieś przestępstwa, to może być nawet kara, bo budżet państwa ponosi koszty likwidacji stada" - dodał. Ustawa o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt nie przewiduje odszkodowania za zabite norki. Osobom, którym nie przysługuje odszkodowanie, a przyczyniły się do szybkiej likwidacji choroby zakaźnej, wojewódzki lekarz weterynarii, na wniosek lekarza powiatowego, może przyznać nagrodę ze środków budżetowych.