Z ogólnopolskich danych wynika, że nieczynnych jest 90 proc. gabinetów dentystycznych. Jak twierdzi jeden ze stomatologów w rozmowie z gazetą, "większość postawiła na jakość, większość ma najnowszy sprzęt w leasingu". "Nie pracujemy, a raty trzeba zapłacić w terminie. Jeśli doliczymy do tego pensje kilku zatrudnionych pracowników i wszystkie inne opłaty, to nasze miesięczne koszty zamykają się w granicach 40 tysięcy złotych" - mówi lekarz dentysta. "Większość świadczeń stomatologicznych odbywa się z użyciem narzędzi tworzących aerozol wody i cząsteczek śliny. Zagrożenie dla personelu i kolejnego przyjmowanego pacjenta zakażeniem drogą kropelkową jest dużo większe niż w poradniach innych specjalizacji" - mówi mec. Arkadiusz Jóźwik, radca prawny specjalizujący się w prawie medycznym. Jak wskazuje "Express Bydgoski", w podobnej sytuacji są także inne osoby, które prowadzą gabinety medyczne i nie mogą uniknąć bezpośredniego kontaktu z pacjentem. "Zawiesiłem działalność" - mówi specjalista rehabilitant.