Nowe zakażenia za okres od 18 do 24 sierpnia dotyczą województw: mazowieckiego (4258), śląskiego (3275), małopolskiego (2302), wielkopolskiego (1882), dolnośląskiego (1864), lubelskiego (1769), łódzkiego (1690), kujawsko-pomorskiego (1343), podkarpackiego (1315), podlaskiego (1315), pomorskiego (1284), zachodniopomorskiego (1156), warmińsko-mazurskiego (1025), świętokrzyskiego (948), opolskiego (630), lubuskiego (579). 334 zakażenia to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną. Nie żyje kolejnych 138 osób. Z powodu COVID-19 zmarło 26 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 112 osób. W poprzednim raporcie tygodniowym (11 - 17 sierpnia) Ministerstwo Zdrowia informowało o 22 712 zakażeniach, w tym 3 737 ponownych, a także 81 zgonach. COVID-19 był bezpośrednią przyczyną śmierci 27 osób, zaś w przypadku 54 był chorobą współistniejącą. Łącznie od 4 marca 2020 r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 6 154 969 przypadków. Zmarło 116 936 osób z COVID-19. Specjalista chorób zakaźnych: Przybywa zakażeń średniej ciężkości Tymczasem specjalista chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski zauważa, że choć przez wiele miesięcy większość zakażonych przechodziła koronawirusa z lekkimi objawami, teraz ponownie zaczyna przybywać zakażeń średniej ciężkości. - Zaczęły się zgony, których przez wiele miesięcy nie było. Dwa-trzy ostatnie tygodnie to w szpitalu kilka zgonów okołocovidowych - były to osoby starsze, z wieloma chorobami współistniejącymi, u których covid spowodował dekompensację chorób podstawowych lub inne współzakażenia jak posocznica czy zakażenie bakterią Clostridium - mówił w rozmowie z PAP lekarz naczelny ds. COVID-19 w szczecińskim szpitalu wojewódzkim prof. Miłosz Parczewski. Wskazał, że w większości były to osoby szczepione. Podkreślił też, że większość populacji albo przechorowała COVID-19, albo jest zaszczepiona lub też zarówno chorowała, jak i była szczepiona - grupa pozostająca bez immunizacji jest więc nieliczna. "Obecnie trudno ocenić sytuację z zachorowaniami, wykrywamy zapewne jakieś 10 proc." Profesor uważa także, że obecnie bardzo trudno jest ocenić sytuację z zachorowaniami na COVID-19. - System testowania w żaden sposób nie odzwierciedla rzeczywistej liczby przypadków. Wykrywamy ich zapewne jakieś 10 proc. Patrząc natomiast na to, jak pracują izby przyjęć i szpitale, widać, że ilość krążącego w populacji wirusa SARS-CoV-2 jest bardzo duża - mówił prof. Parczewski.