Minister zdrowia Adam Niedzielski od kilku dni powtarza, że trzecia fala koronawirusa w Polsce coraz bardziej się rozpędza. Widać to również po zajętości łóżek na oddziałach covidowych. Wzrost ze środy na czwartek jest szczególnie wysoki - to ponad 400 zajętych łóżek więcej. Było 15 591, najnowsze dane wskazują na 15 992. Jak się okazuje, to stała tendencja w ostatnim czasie. Z 1 na 2 marca wzrost był jeszcze większy - chodziło wówczas o 471 łóżek więcej, ale generalnie różnica z dnia na dzień jest wyraźna. Najczęściej o kilkaset miejsc. Zobacz też: "Wydłużamy czas między podaniem pierwszej i drugiej dawki" - Jest coraz mniej miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych, dlatego zwiększone zostaje obłożenie szpitali tymczasowych, a te szpitale, które nie były jeszcze uruchomione, będą przyjmowały pacjentów - mówił dzisiaj na konferencji prasowej szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk. Jak przyznał, miejsca w szpitalach dla pacjentów covidowych są, chociaż jest ich coraz mniej. - Mazowsze jest jednym z tych województw, w których najszybciej zmniejsza się liczba miejsc - mówił szef kancelarii premiera. - Przypomnę, że myśmy - mimo krytyki, czy ze strony opozycji, czy niektórych komentatorów - budowali te szpitali w czasie, kiedy one nie były niezbędne. One były wówczas jako rezerwowe, jako szpitale tymczasowe przygotowywane. Dzisiejsza trzecia fala pokazuje, że była to absolutnie słuszna decyzja - mówił Dworczyk. Przekazał, że obecnie w szpitalu na Stadionie Narodowym w Warszawie przebywa ponad 180 osób i każdego dnia przybywają kolejni pacjenci. - W innych szpitalach wygląda to podobnie - dodał. - Mam nadzieję, że trzecia fala jak najszybciej się skończy, ale będziemy te braki miejsc pokrywali uruchamianiem kolejnych oddziałów, kolejnych sekcji w szpitalach tymczasowych wszędzie tam, gdzie to jest niezbędne - podkreślił Dworczyk.