Zapytany w Polsat News, kiedy można spodziewać się decyzji dotyczącej wydłużenia ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa, Dworczyk odpowiedział, że "w najbliższych dniach te decyzje będą zapadały". "Na pewno z wyprzedzeniem, nie będziemy czekać do 25 marca" - oświadczył. Zgodnie z obecną decyzją do 25 marca zamknięte są szkoły, przedszkola i żłobki. Szef KPRM zaznaczył, że bardzo trudno jest dziś prognozować cokolwiek, bo przypadek każdego państwa jest inny. "My uniknęliśmy wielu błędów, które popełnili nasi zagraniczni partnerzy, więc mamy nadzieję, że przyrost zakażeń będzie postępował nieco wolniej. Natomiast na pewno jesteśmy na tym etapie epidemii, gdzie cały czas wzrost zachorowań będzie rósł" - powiedział. Jak mówił Dworczyk, Polska jest obecnie "trochę poniżej" prognoz dotyczących liczby zakażonych koronawirusem. "Mamy nadzieję, że na to mają wpływ działania, które polski rząd podjął jakiś czas temu" - powiedział Dworczyk. O zarzutach opozycji Odnosząc się do zarzutu polityków opozycji, którzy wskazują, że wciąż wykonywanych jest za mało testów, Dworczyk podkreślił, że rząd stosuje się do wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia. Dodał, że liczba wykonywanych w Polsce testów wzrasta, a "zgodnie z nowymi procedurami wprowadzanymi przez Ministerstwo Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego zostaną włączone też testy przesiewowe dla osób, które wykazują objawy zakażenia". W ocenie Dworczyka postulaty polityków opozycji "nie są do końca odpowiedzialne". "W tych wszystkich działaniach trzeba opierać się o wiedzę, o wskazania lekarzy, a nie polityczne przesłanki" - dodał. Sytuacja w Polsce Według danych resortu zdrowia podanych w czwartek wieczorem liczba zakażonych wirusem SARS-CoV-2 w Polsce wzrosła do 355, po tym, gdy wykryto go u kolejnych 32 osób. Zmarło pięć zakażonych osób.