Na briefingu przed posiedzeniem Senatu marszałek powiedział, że rozpoczęcie obrad zostało opóźnione o kilka godzin ponieważ "jedna z osób często przebywająca w budynku zgłosiła, że udała się wykonać sobie test na obecność koronawirusa, bo czuła się zakatarzona, i ogólnie czuje się, nazwijmy to, grypowo". Dlatego - dodał - zwołał konwent seniorów. "Na szczęście osoba ta czuje się lepiej, natomiast trzeba zdawać sobie sprawę, że jeśli wynik tego testu będzie dodatni, wszystkich nas czekają procedury sanitarno-epidemiologiczne - czyli najpierw kwarantanna, a potem dwukrotne badanie na obecność koronawirusa" - powiedział marszałek Senatu. Podkreślił, że to pokazuje konieczność powszechnego używania testów na wykrycie koronawirusa. Grodzki poinformował, że Senat zrezygnował na obecnym posiedzeniu z rozpatrywania niektórych punktów. "Zrezygnowaliśmy z punktów, które mogą poczekać, na przykład z dużych zmian w Regulaminie Senatu. Będzie tylko drobna zmiana, która umożliwi Senatowi szybkie procedowanie nad nowelizacją specustawy o koronawirusie, bo takie jest oczekiwanie społeczne. Obiecywaliśmy to tydzień temu i zamierzamy to realizować" - powiedział Grodzki . Zapewnił, że Senat w kwestii koronawirusa będzie absolutnie ściśle współpracował z władzami. "Walka z koronawirusem nie ma barw politycznych i chciałbym zapewnić, że ze strony Senatu takie działanie będzie prowadzone, dlatego jak najszybciej chcemy doprowadzić do tego, aby tę ustawę o koronawirusie, zwanej specustawą, udoskonalić, uczynić ją lepszą, aby negatywne skutki gospodarcze i zdrowotne były jak najmniejsze" - mówił Grodzki. Dodał, że Senat deklaruje "aktywny udział w walce z epidemią". Marszałek Senatu poinformował również, że zgodził się w trybie przyspieszonym wprowadzić pod obrady uchwałę dotyczącą katastrofy smoleńskiej. Ponadto - zapowiedział Grodzki - Senat zajmie się zmianami w ustawach w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, nowelą Prawa geodezyjnego oraz nowelą ustawy dotyczącą OFE. Kłótnia podczas posiedzenia Senatu Na początku posiedzenia izby senator Marek Pęk (PiS) zwrócił się marszałka Tomasza Grodzkiego. "Narażacie państwo, w tym szczególnie pan marszałek, Senat na konkretne skutki zdrowotne" - powiedział Pęk. "Uważam, że jest tutaj niefrasobliwość, problem z decyzyjnością - ocenił. "Dodatkowo uważam, panie marszałku, że powinniśmy to posiedzenie, które jest dla nas z niejasnych do końca powodów przesunięte o cztery godziny, powinniśmy odbyć tak, żeby je niezwłocznie, jak najszybciej zakończyć, najlepiej w dniu dzisiejszym" - podkreślał. Pęk ocenił, że w związku z tym, że głosowania są wyznaczone na piątek na godziny popołudniowe, "kolejne kilkadziesiąt godzin będziemy tutaj wszyscy narażeni na infekcje" - podkreślił. Wyraził też obawy, że sposób procedowania w Senacie może być sprzeczny z sytuacją epidemiologiczną w kraju. "Proszę pana marszałka o przemyślenie porządku obrad w taki sposób, ażebyśmy mogli zakończyć (posiedzenie) dzisiaj" - mówił. W odpowiedzi Grodzki stwierdził, że przyjmuje uwagi senatora PiS, zwłaszcza te dotyczące szybszego procedowania. "Jeżeli pan sobie wyobraża, pan senator, że Senat RP będzie przerywał prace dlatego, że w kraju jesteśmy zagrożeni epidemią koronawirusa, to jestem dokładnie odwrotnego zdania. Zadaniem konstytucyjnym Senatu jest dołożyć wszelkich starań, żeby z tą epidemią jak najskuteczniej i jak najlepiej walczyć" - powiedział marszałek Senatu. "Obecność na tej sali, panie senatorze, nie jest obowiązkowa. Jeżeli ma pan obawy, może pan to posiedzenie opuścić" - powiedział do Pęka Grodzki. Przyjęto uchwałę w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej Senat w 10. rocznicę tragedii smoleńskiej oddaje hołd wszystkim jej ofiarom i deklaruje kontynuację działań na rzecz łączącego nas z nimi celu, którym jest rozwój naszej wolnej i demokratycznej Ojczyzny - głosi tekst uchwały, przyjętej w czwartek jednogłośnie przez senatorów. Przedstawiciel grupy senatorów PiS wnoszących o przyjęcie uchwały, Jan Maria Jackowski podkreślił, że projekt został zgłoszony teraz, ponieważ może się okazać, że do 10 kwietnia nie będzie kolejnego posiedzenia izby, na którym będzie można ją uchwalić. Następnie przeczytał tekst uchwały. Po tym oświadczeniu nie było debaty, Senat od razu przeszedł do głosowania nad projektem, który poparł jednogłośnie. Senatorowie PiS wychodzą. Grodzki: To skandal Gdy podczas obrad Senatu marszałek zaproponował włączenie do porządku obrad projektu zmian w regulamienie, senator PiS Marek Martynowski powiedział, że jego klub jest temu przeciwny. Podkreślił, że senatorowie PiS nie chcą brać udziału w "prześciganiu się z rządem w sprawie ustaw", nie widzą potrzeby, by zmieniać specustawę i dlatego wychodzą z sali obrad. W rezultacie głosowało 45 senatorów, nie było więc kworum. Do sprawy na konferencji prasowej odniósł się marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO). "Stała się rzecz niesłychana, senatorowie PiS wykazali, że nie chcą walczyć z koronawirusem, bo w momencie głosowania nad wprowadzeniem do obrad punktu mówiącego o nowelizacji specustawy dotyczącej walki z koronawirusem, oni wyszli. To jest rzecz absolutnie niespotykana, zwłaszcza w tej sytuacji, zwłaszcza wtedy, gdy minister (szef KPRM, Michał) Dworczyk jeszcze tydzień temu deklarował, że rząd jest jak najbardziej zdecydowany taką ustawę nowelizować" - powiedział. Ocenił, że sytuacja jest skandaliczna. Przywoływał art. 19 Regulaminu Senatu. "On jednoznacznie mówi, że senatorowi uczestniczącemu w posiedzeniu nie wolno uchylić się od udziału w głosowaniu, głosować wolno tylko osobiście. Oni mogli być przeciwko, oni mogli się wstrzymać, ale nie wolno im wychodzić z sali, to jest skandal, który jest niezrozumiały, szczególnie, że wszyscy deklarują, że walczymy z zagrażającą Polsce pandemią. Kiedy chcemy poprawić tę ustawę, ułatwić życie przedsiębiorcom, kiedy chcemy poprawić warunki działania ochrony zdrowia, wychodzenie z sali, by zerwać kworum jest niesłychane, niezrozumiałe" - mówił Grodzki. "Nie wiem, czy to pokazanie prawdziwych intencji - jak mówi pan Krasnodębski, po tej epidemii kraj się nieco odmłodzi. O co tu chodzi?" - pytał marszałek Senatu. Według niego nie można tak robić. "Nikt nie zwolni Senatu z podejmowania działań zgodnych z rządem, ze wszystkimi, po to, byśmy sobie sprawniej, szybciej i lepiej poradzili z epidemią koronawirusa" - powiedział Grodzki. Zaznaczył, że "to działanie niedopuszczalne, które będzie mieć daleko idące konsekwencje".