Jak zaznacza "Rz", co do otwarcia usług fryzjerskich i kosmetycznych zbliżone zdanie mają kobiety (72 proc.) i mężczyźni (63 proc.). Ponad 30 proc. badanych chce też otwarcia restauracji i barów, prawie 17 proc. - siłowni, zaś 14,1 proc. - kościołów. 7,1 proc. ankietowanych chętnie poszłoby znowu do teatru albo kina, 6,2 proc - na imprezę sportową, a 1,1 proc. - na dyskotekę. Czy to oznacza, że rząd powinien jednak szybciej otworzyć usługi kosmetyczne? Wyniki sondażu komentuje prof. Robert Flisiak, lekarz zakaźnik, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. "Można by się z tym zgodzić, ale tylko w odniesieniu do fryzjerów" - twierdzi. Jego zdaniem, "salony kosmetyczne to bardzo bliski kontakt twarzą w twarz. Na to jest stanowczo za wcześnie". "Bardzo się dziwię, że władze zdecydowały się na otwarcie przedszkoli i żłobków (od 6 maja - red.), a respondenci tego oczekują" - mówi też prof. Flisiak. Więcej w "Rzeczpospolitej".