We wtorek o godz. 11 rozpoczęło się posiedzenie Prezydium Sejmu, które ma ustalić szczegóły organizacyjne i rozwiązania bezpieczeństwa, dotyczące piątkowego posiedzenia Sejmu. W piątek posłowie mają rozpatrywać projekt "tarczy antykryzysowej" - pakietu pomocowego dla przedsiębiorstw i pracowników w związku z epidemią koronawirusa. Posiedzenie ma być jednodniowe. W Polsce obowiązuje obecnie stan epidemii i zgromadzenia powyżej 50 osób są zakazane. W Sejmie zebrałoby się natomiast nawet 460 posłów. Według informacji portalu Onet, podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego doszło do kłótni między przedstawicielami PiS a opozycją w sprawie trybu prac nad "tarczą antykryzysową". Opozycja nie chce się zgodzić na zmianę regulaminu Sejmu, aby możliwe było przegłosowanie projektu zdalnie - drogą internetową. Rząd ma nadzieję na "specyficzny sposób" posiedzenia Rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył we wtorek: "Mam nadzieję, że w duchu odpowiedzialności Prezydium Sejmu podejmie decyzję, że posiedzenie Izby może odbyć się w 'specyficzny sposób'". Argumentował, że "przyjęcie ustawy dotyczącej 'tarczy antykryzysowej' jest niezbędne dla milionów Polaków". Müller wyraził nadzieję, że na posiedzeniu Prezydium Sejmu dojdzie do konsensusu. "Niestety, mam takie sygnały, że PO w jakiś sposób nie jest otwarta na nadzwyczajne możliwości głosowania, np. w sposób zdalny, a to byłoby z gigantyczną stratą dla wszystkich obywateli, jeżeli nie przyjęlibyśmy ustawy dotyczącej 'tarczy antykryzysowej', bo tam są rozwiązania, które pomogą milionom Polaków" - mówił. "Mam nadzieję, że dzisiaj w duchu odpowiedzialności prezydium Sejmu w całości (...) podejmie decyzję o tym, że takie posiedzenie, w specyficzny sposób, ale może się odbyć, bo to jest niezbędne dla milionów Polaków, którzy oczekują na rozwiązania finansowe, które przygotował rząd" - dodał. Budka: Głosowanie zdalne jest niemożliwe Tymczasem lider PO Borys Budka nie widzi możliwości, aby Sejm uchwalił pakiet pomocowy dla przedsiębiorców i pracowników w sposób zdalny. W jego ocenie, jest to niemożliwe ze względów prawnych. Budka powiedział we wtorek w rozmowie z radiową Trójką, że po Prezydium Sejmu ma zebrać się Konwent Seniorów (Prezydium, czyli marszałek i wicemarszałkowie, poszerzone o przedstawicieli klubów parlamentarnych), w którym zamierza wziąć udział. Potwierdził zarazem, że ma wątpliwości dotyczące ewentualnego głosowania internetowego. "Wczoraj pojawiły się w mediach informacje dotyczące tego, że posiedzenie ma odbyć się w drodze głosowania poza Sejmem. To, jak wskazują eksperci, jest niemożliwe ze względów prawnych, dlatego tak należy przygotować Sejm, żeby zminimalizować ryzyko ewentualnego przenoszenia i zarażenia kogokolwiek i żeby obrady były efektywne, żeby można było w sposób krótki zgłosić poprawki, omówić i żebyśmy przyjęli dobre rozwiązania" - podkreślił szef PO. Zadeklarował, że Koalicja Obywatelska jest gotowa do pracy w Sejmie w piątek, jednak - jak dodał - nie można nic robić "na skróty". "Nie może być tak, że zostaną te rozwiązania przyjęte w taki sposób, że później ktoś będzie kwestionował legalność pomocy państwa. Dlatego tak ważne jest, aby rozmawiać już teraz, zgłaszać propozycje. My jesteśmy do takiej pracy gotowi i otwarci" - zaznaczył. Posłowie zasiądą na kilku salach? Zdaniem Budki, piątkowe posiedzenie można zorganizować "na kilku salach sejmowych". "Ważne jest, żeby posłowie byli w jednym budynku, bo konstytucja wyraźnie mówi, że ustawę uznaje się za przyjętą wobec obecności co najmniej połowy posłów, więc ta obecność jest tym kluczem do tego, by skutecznie obradować" - argumentował polityk. Jak dodał, w Polsce są obecnie "miliony ludzi, którzy wykonują swoją pracę". "To są osoby pracujące w sklepach, kierowcy" - wyliczał szef PO. "Propozycje rządowe są niewystarczające" Według Budki, podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego nie zapadły żadne konkretne ustalenia. "Żadnych konkretów nie było. Nie dostaliśmy dokumentu, na którym mielibyśmy pracować, on jest podobno dalej w konsultacjach, natomiast dla mnie najważniejsze jest, by wysłuchać głosu ekspertów, wysłuchać tych, którzy mają skorzystać z przepisów, które mają być uchwalone. To są organizacje pracowników, związki zawodowe, organizacje pracodawców. To są ludzie, którzy mówią, że te propozycje rządowe są niewystarczające" - powiedział Budka. Co przewiduje "tarcza antykryzysowa"? Projekt "tarczy antykryzysowej" przewiduje m.in. mikropożyczki dla przedsiębiorców do pięciu tys. zł, rozszerzony program gwarancji de minimis BGK dla małych i średnich firm (podwyższony zostanie poziom zabezpieczenia kredytu z 60 proc. do 80 proc.) oraz wsparcie w leasingu dla firm z problemami (Agencja Rozwoju Przemysłu przeznaczy 1,7 mld zł na refinansowanie umów leasingowych firm transportowych). W pierwotnym projekcie znalazła się także możliwość odroczenia płatności składek na ZUS o trzy miesiące (późniejsza spłata składek będzie mogła zostać rozłożona na raty). Prezydent Andrzej Duda informował, że w projekcie mają znaleźć się rozwiązania, zgodnie z którymi zwolnieni z płacenia przez trzy miesiące składek na ZUS będą samozatrudnieni i mikroprzedsiębiorstwa, zatrudniające do dziewięciu osób, jeśli ich przychody spadły o więcej niż 50 proc. w stosunku do lutego. Składek tych nie będzie trzeba zwrócić w przyszłości. Ponadto w pakiecie ma znaleźć się gwarancja, że państwo dopłaci do pensji pracowników do 40 proc. średniego wynagrodzenia firmom, które utrzymają miejsca pracy. Platforma Obywatelska ma własne propozycje dotyczące przeciwdziałania skutkom epidemii koronawirusa. Postuluje m.in. zwolnienie przedsiębiorców z danin publicznych na czas, w którym nie mogą świadczyć usług, zawieszenie spłat rat kredytów, pożyczek i leasingu, zwolnienie przedsiębiorców z ZUS, dofinansowanie wynagrodzeń pracowników (na umowach cywilno-prawnych i samozatrudnionych) w wysokości minimalnego wynagrodzenia.