"Protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich został dopracowany, stoki będą zimą otwarte" - poinformował we wtorek (24 listopada) na Twitterze wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. Jak przekazano, tylko mieszkający w jednym domu lub mający wspólny nocleg albo wspólnie podróżujący do stacji turystyczno-narciarskiej skorzystają z wyciągów bez ograniczeń epidemicznych. - Od samego początku podkreślaliśmy, że chcemy iść drogą balansu pomiędzy całkowitym lockdownem a wariantem otwierania wszystkich branż i narażaniem zdrowia naszych rodaków. Samo otwarcie stoków dla osób, które nie nocują w pobliżu, tylko przyjeżdżają na sam wyciąg, jest dużo mniej niebezpieczne. Te osoby są w kaskach, jest możliwości zachowania odległości. Największe ryzyko stwarza duży ruch w branży hotelowej, a w szczególności w restauracjach - mówił rzecznik rządu w Polsat News. - Jeżeli 90 proc. osób nie pojedzie, wobec 100 proc., które miało pojechać na ferie, to i tak jest to ogromne ograniczenie możliwości zakażenia. Na tym etapie ryzyko zwiększenia liczby zachorowań przez otwarcie branży hotelarskiej i restauracyjnej jest tak ogromne, że doprowadziłoby do niewydolności służby zdrowia po takim otwarciu - dodawał. Pomoc dla przedsiębiorców Müller mówił, że przez okres kilku kolejnych tygodni zostaną uruchomione tarcze branżowe i tarcze finansowe, które mają pomóc przedsiębiorcom. Rzecznik zapewniał, że decyzje o zamykaniu kolejnych branż są podejmowane na podstawie badań naukowców. Rząd powołuje się na publikacje w magazynie "Nature". - W pierwszej kolejności są wskazane hotele, są wskazane restauracje, branże fitness i centra fitness. Politycy muszą polegać na tym, co wskazują naukowcy i eksperci i wybrać taką drogę, która równoważy kwestię bezpieczeństwa epidemicznego, a z drugiej strony kwestię bezpieczeństwa gospodarczego. To, co jest najważniejsze - my nie zostawiamy tych przedsiębiorców bez pomocy - mówił. Ulgi dla ozdrowieńców? Prowadzący program Marcin Fijołek dopytywał gościa, czy przewidziane są ulgi lub bonifikaty dla ozdrowieńców, którzy oddają osocze. - Chcemy przedstawić w najbliższym czasie informację na temat dodatkowych zachęt do tego, aby osoby, które są ozdrowieńcami, dzieliły się osoczem. To bardzo ważne w tym czasie, który bardzo często ratuje inne osoby, które są chore na koronawirusa - odpowiadał rzecznik rządu. - Pan premier na pewno w tej sprawie zabierze głos. Być może będzie to dziś lub w najbliższych dniach - podsumował.