Nowe infekcje koronawirusem pochodzą ze wszystkich województw: mazowieckiego (76), śląskiego (40), małopolskiego (37), dolnośląskiego (25), łódzkiego (24), pomorskiego (23), lubelskiego (21), wielkopolskiego (21), warmińsko-mazurskiego (18), zachodniopomorskiego (17), podkarpackiego (16), świętokrzyskiego (15), opolskiego (14), podlaskiego (12), kujawsko-pomorskiego (8) i lubuskiego (3). 11 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną. Ponadto 24 infekcje są powtórne. Niemal 6 mln zakażeń koronawirusem od 2020 roku Od początku epidemii w Polsce resort zdrowia odnotował 5 978 596 zakażeń SARS-CoV-2. Zmarło 115 635 chorych na COVID-19. W naszym kraju przeprowadzono 54 045 571 szczepień przeciw koronawirusowi, z czego 1060 ostatniej doby. Na kwarantannie jest siedem osób. Wykonano 6650 testów na obecność SARS-CoV-2. W sumie z zakażenia wyzdrowiało 5 333 813 osób. Polski rząd chce renegocjacji umowy z Pfizerem. Mamy za dużo szczepionek W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" przypomniała o milionach niewykorzystanych szczepionek przeciwko COVID-19, jak i perspektywie dostawy nowych dawek za 6 mld zł. Rząd domaga się renegocjacji umowy z Pfizerem. W tej sprawie Mateusz Morawiecki napisał do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Polski premier proponuje kilka rozwiązań: przesunięcie dostaw szczepionek lub rozłożenie ich na 10 lat. W grę wchodzi też zamiana na inne produkty medyczne tej samej firmy. "Jak dowiedział się DGP, w ubiegłym tygodniu odbyło się już w tej sprawie jedno spotkanie - udział w nim wzięli m.in. przedstawiciele Komisji, firmy Pfizer oraz minister zdrowia Adam Niedzielski. We wtorek ma się odbyć następne" - pisze dziennik. Jak wynika bowiem z danych KPRM, w sumie wykorzystaliśmy dopiero 54 milionów dawek. 25 milionów, których nie udało się nikomu podać, leży w magazynach. "I szybko ich nie opuści, bo liczba dziennych szczepień w Polsce nie przekracza ostatnio 10 tysięcy" - stwierdza "DGP". Większość Polaków popiera traktowanie COVID-19 jak grypę Ta sama gazeta napisała też, że większość Polaków - czyli ponad 60 proc. - popiera "systemowy koniec pandemii" i traktowania COVID-19 jako sezonową grypę - wynika z badań United Surveys na zlecenie "DGP" i RMF FM. Odmienne zdanie ma 33 proc. pytanych. W sondażu ukazała się też pokoleniowa różnica, jeśli chodzi o podejście do koronawirusa. "W grupie młodszej przeważają optymiści - aż 80 proc. 30-latków na pytanie 'Czy pana/pani zdaniem dobrze, że zaczęliśmy traktować COVID-19 jak sezonową grypę?' odpowiedziało 'tak' i 'zdecydowanie tak'" - przekazał "DGP". Jak dodał dziennik, "im starsze osoby, tym większy sceptycyzm wobec działania rządu". "Wśród badanych powyżej 60. roku życia 'za' jest mniej niż połowa. Eksperci są w tej sprawie podzieleni. Główny zarzut dotyczy braku testów - te są potrzebne, by monitorować przebieg pandemii, która może jeszcze zaatakować jesienią" - stwierdzono.