Poseł KO Jan Grabiec mówił na konferencji prasowej przed Sejmem, że przekazywane mu przez lekarzy informacje świadczą, że statystyki dotyczące zachorowań na koronawirusa i przypadków śmiertelnych nie są zgodne z zasadami Światowej Organizacji Zdrowia. "Ministerstwo Zdrowia informuje lekarzy, by wykazywane były tylko osoby spełniające normy wskazane przez resort, aby niekwalifikowani jako zmarli przez koronawirusa byli ci zmarli, którzy zgodnie z regułami WHO taką kwalifikację powinni uzyskać" - stwierdził Grabiec. "Lekarze pytają, dlaczego Ministerstwo Zdrowia zaleca fałszowanie oficjalnych statystyk dotyczących liczby zgonów z powodu koronawirusa" - dodał. "Zagrożenie w dobie epidemii" Zdaniem posła, Polacy mają prawo do informacji, jak rozwija się pandemia i jakie są zagrożenia z tym związane. "Jeśli Ministerstwo Zdrowia ukrywa dane i zakazuje lekarzom mówić prawdę, to mamy do czynienia z wielkim oszustwem, które stanowi zagrożenie w dobie epidemii" - ocenił Grabiec. Według niego, tylko pełna informacja na temat stanu zagrożenia koronawirusem zapewni odpowiednią reakcję społeczeństwa. Grabiec zaznaczył, że ukrywanie informacji jest działaniem nie tylko "naruszającym standardy moralne", ale także "ociera się o przepisy Kodeksu karnego". "Żądamy stanowczych, pełnych wyjaśnień, czy jest prawdą, że reguły prowadzenia statystyk osób zmarłych na koronawirusa są niezgodne z zasadami Światowej Organizacji Zdrowia" - oświadczył poseł. Nowacka: Coraz trudniej ufać władzom Wiceprzewodnicząca klubu KO Barbara Nowacka oceniła, że obecnie waży się kwestia postrzegania państwa przez Polaków. "Niestety, mamy wrażenie, że coraz trudniej ufać władzom, Ministerstwu Zdrowia, premierowi" - stwierdziła. Podkreśliła, że ukrywanie przez władze prawdy przed obywatelami doprowadzi do tego, że Polacy przestaną wierzyć w wysyłane do nich komunikaty. Pytania do Szumowskiego Szef Ministerstwa Zdrowia, Łukasz Szumowski, we wtorek, podczas konferencji prasowej, był pytany, "co dzieje się z pacjentem, który zmarł z powodu niewydolności oddechowej, czy ma zrobione zdjęcia płuc i czy wiemy, jak wygląda relacja osób zarażonych koronawirusem do tych, które zostały podane jako osoby, które zmarły z powodu koronawirusa". "Akt zgonu i kartę zgonu wypisuje lekarz, nie minister zdrowia, nie urzędnik państwowy. Tę kartę zgonu, otrzymujemy z niej informacje poprzez wojewodów, tę informację, którą otrzymamy od setek lekarzy przekazujemy od razu państwu" - zapewnił minister. Szumowski poinformował, że "każdy pacjent, który przebywa w szpitalu i ma niewydolność oddechową ma robione zdjęcia rentgenowskie, bo bez tego pewnie nie byłoby możliwe prowadzenie terapii". Minister dodał, że "w obecnej definicji przypadku każdy pacjent z ciężką niewydolnością oddechową powinien mieć pobrany test na koronawirusa".