Policja informuje także, że ostatniej doby sprawdziła ponad 202 tys. osób skierowanych na kwarantannę. - W 1048 przypadkach stwierdzono uchybienia kwalifikujące się do wyciagnięcia konsekwencji prawnych - przekazał Antoni Rzeczkowski. Funkcjonariusze przypominają, że w pierwszej kolejności zawsze apelują o stosowanie się do obowiązujących ograniczeń, informują i przekazują komunikaty, także przy pomocy urządzeń nagłaśniających, zwłaszcza w strefach czerwonych. Kontrole w autobusach - Ostatniej doby skontrolowaliśmy prawie 3,5 tys. środków publicznego transportu zbiorowego, a od początku wprowadzenia obostrzeń w tych środkach komunikacji to już prawie 132 tys. kontroli - dodał policjant. Od początku działań skontrolowano prawie 230 tys. placówek handlowych. W ostatniej dobie tych kontroli było 3,4 tys. Statystyki od początku epidemii Funkcjonariusze, sprawdzając obowiązek zakrywania ust i nosa, pouczyli od początku epidemii ponad 186,4 tys. osób, ponad 32,6 tys. ukarali mandatem karnym, w ponad 10,9 tys. przypadków skierowano wnioski o ukaranie do sądu. Policja przypomina, że zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi Inspektor Sanitarny może wymierzyć karę pieniężną w wysokości od pięciu do 30 tys. zł. Od soboty w całym kraju obowiązuje zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej, np. w sklepie, autobusie, ale także na ulicy. Za nieprzestrzeganie tego obowiązku może grozić mandat do 500 zł. Ponad 1,1 tys. mandatów w stolicy za brak maseczek Jak przekazał rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, w sobotę i w niedzielę stołeczni policjanci za niezakrywanie nosa i ust wystawili ponad 1,1 tys. mandatów. - Policjanci skierowali również ponad 400 wniosków o ukaranie do sądu - podał policjant. - Mieliśmy bardzo dużo takich sytuacji, w których to ludzie nas prosili o interwencję, wskazując konkretne przypadki osób, które tych maseczek nie nosiły - powiedział nadkomisarz. "Zero" tolerancji i obowiązkowe zaświadczenia Policjant zaznaczył, że od momentu obowiązkowego zakrywania ust i nosa stołeczni policjanci będą pracować w myśl polityki "zero tolerancji". - Do tej pory wystarczało samo oświadczenie i wiele osób niezasadnie korzystało z tej możliwości, wprowadzając w błąd co do swojego stanu zdrowotnego. Konieczność okazania zaświadczenia kończy niepotrzebne dyskusje podczas kontroli i znacznie ułatwi egzekwowanie przepisów przez policjantów czy funkcjonariuszy straży miejskiej - podkreślił Marczak. Policjant przypomniał również, że osoba, która odmówi zakrycia ust i nosa, będzie musiała posiadać ważne zaświadczenie lekarskie lub inny dokument potwierdzający całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim lub trudności w samodzielnym zakryciu albo odkryciu ust lub nosa. Marczak podkreślił, że policjanci będą mogli weryfikować autentyczność dokumentu u jego wystawcy, jeżeli będą mieli podejrzenie, że może być podrobiony. - Podrobienie, jak i posłużenie się fałszywym zaświadczeniem będzie rodziło dla takiej osoby skutki prawne związane z przestępstwem poświadczenia nieprawdy określonym w art. 270 kk i takiej osobie może grozić kara pozbawienia wolności nawet do lat pięciu - ostrzegł.