Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 autorstwa PiS trafił w poniedziałek późnym wieczorem do Sejmu. We wtorek rano miały rozpocząć się prace nad nim, ale na wniosek posłów KO obrady odroczono do środy. Niektóre zawarte w projekcie rozwiązania spotkały się ze sprzeciwem Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. "Za niedopuszczalne i karygodne uważamy 'przemycanie' pod pozorem walki z epidemią przepisów, które już raz, niedawno, zostały przez polski parlament odrzucone, a dotyczyły ułatwień w zatrudnianiu lekarzy z krajów spoza UE (art. 6 i konsekwentnie art. 14 proponowanej ustawy)" - napisał związek w swoim stanowisku. W jego opinii każdy lekarz, który ma wykonywać w Polsce swój zawód, powinien, niezależnie od kraju pochodzenia, spełnić te same warunki, które spełnia lekarz polski. Samorząd lekarski nie ma odpowiednich narzędzi Zarząd Krajowy OZZL negatywnie ocenił również przepis (art. 13 proponowanej ustawy), który nakłada na samorządy zawodów medycznych (w tym na samorząd lekarski) obowiązek sporządzenia - na wniosek wojewody albo ministra zdrowia - "wykazu osób wykonujących zawody medyczne, które mogą być skierowane do pracy". "Zwracamy uwagę, że samorząd lekarski nie ma narzędzi (danych, informacji), które pozwalałyby na ocenę czy dana osoba rzeczywiście może być skierowana do pracy. Zależy to bowiem od wielu okoliczności, które samorządowi lekarskiemu nie są znane (i nie powinny być znane)" - wyjaśnił. Związek uważa, że taki zapis może rodzić konflikty, jeżeli wojewoda lub minister zdrowia będzie traktował wykaz sporządzony przez samorząd "jako bezwzględnie obowiązujący, a wskazani lekarze - w sposób uzasadniony - będą wykazywali, że nie mogą być skierowani do pracy". Samorząd lekarski stwierdził również, że "bardzo krótki czas przeznaczony na ocenę projektu oraz jego wielowątkowość i skomplikowanie uniemożliwia pełną, dokładną ocenę innych przepisów". Wyłączenie z odpowiedzialności karnej, wyższa pensja Projekt ustawy zakłada m.in. wyłączenie spod odpowiedzialności karnej lekarzy, lekarzy dentystów, felczerów, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych za błędy popełnione nieumyślnie w trakcie diagnozowania lub leczenia pacjentów chorych na COVID-19. Z takiej odpowiedzialności jednak nie zwalnia się osób wykonujących zawód medyczny, gdy dochodzi do rażącego nadużycia uprawnień lub rażącego niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. Ponadto zgodnie z projektem osobom skierowanym do walki z koronawirusem przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nie niższej niż 200 proc. (dotychczas było to 150 proc.) przeciętnego wynagrodzenia zasadniczego przewidzianego na danym stanowisku pracy. W projekcie zaznaczono, że wynagrodzenie nie może być niższe niż wynagrodzenie, które osoba skierowana do pracy przy zwalczaniu epidemii otrzymała w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym wydana została decyzja o skierowaniu jej do pracy przy zwalczaniu epidemii. Wydłużony termin realizacji recept Jednocześnie wprowadzono zapis, że samorządy lekarskie na wniosek wojewody lub właściwego ministra zdrowia muszą w siedem dni przekazać im listę osób wykonujących zawód medyczny, które można skierować do zwalczania epidemii. We wniosku należy zawrzeć dane takiej osoby: imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer prawa wykonywania zawodu medycznego, jeżeli został nadany. Ponadto podwyższono z 60 do 65 lat wiek mężczyzn wykonujących zawód medyczny, którzy mogą być oddelegowani do zwalczania epidemii. Dla kobiet pozostawiono go na poziomie 60 lat. Wedle proponowanych w projekcie rozwiązań do pracy można też skierować specjalistę, którego dziecko nie przekroczyło 14 lat. Do tej pory przepisy to wykluczały. Wydłużono też okres realizacji recept - do 150 dni od dnia wystawienia - na leki, które są obecnie niedostępne. 150 dni, czyli 5 miesięcy, to tyle, jak uzasadniono, ile może trwać tzw. sezon grypowy.